Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 26 maja 2012

8 niedziela Wielkanocy, Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, Duch Święty – obietnica i dar Ojca, prowadzący Kościół?


Liturgia Słowa 8 niedzieli Wielkanocy, Uroczystość Zesłania Ducha Świętego:

Dz 2,1-11 Ps 104 1 Kor 12,3b-7.12-13 J 20,19-23

            Wczoraj w diecezji rzeszowskiej była ważna uroczystość. W sobotę na Mszy Św. ksiądz biskup Kazimierz Górny wyświęcił na prezbiterów 17 diakonów. Dzisiaj w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego celebrują oni pierwszą swoją Mszę św. Polecajmy ich w naszych modlitwach. Dzisiaj jest także ważna Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, zwaną czasami Pięćdziesiątnicą. Jest ono związane ze Uroczystościami Żydowskimi, tzw. Pięćdziesiątnicą, która była świętem zbiorów, coś jak nasze dożynki. Zamykała ona wtedy uroczystości związane z Żydowską Paschą. W Kościele katolickim także zamyka ona cały okres Paschalny, jest bowiem ona dopełnieniem i pełnią całego misterium Paschalnego. Duch Święty potwierdza, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał, wstąpił do nieba i jest stale przy nas obecny, a On sam kontynuuje dzieło Jezusa na ziemi prowadząc nas do zbawienia. Duch Święty jest Osobą Bożą, On nam udziela swoich darów, z których jednak nie często korzystamy. Często jednak dzisiaj patrzę, że Duch Święty jest ograniczany do Sakramentu Bierzmowania i o Nim się zapomina, jednak to On ożywia, umacnia i prowadzi każdego chrześcijanina. Prośmy o Jego światło!

Dzisiejsza Liturgia Słowa jest kontynuacją poprzedniej, a dokładnie słów Jezusa: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16,7). Dzisiaj właśnie celebrujemy Zesłanie Ducha Świętego. Jezus przychodzi do Wieczernika mimo drzwi zamkniętych, gdzie kazał czekać uczniom (por. J 20,19; Dz 2,1). Uczniowie zamknęli drzwi, bo bali się, że spotka ich to samo, co spotkało Jezusa. Strach kazał im zamknąć drzwi i czekać. To pokazuje jak bardzo niewiele uczniowie zrozumieli jeszcze z całej misji Jezusa wykonywanej tutaj na ziemi, jak bardzo to wszystko było dla nich tajemnicze. Jezus przychodzi i mówi: „Pokój wam!” (J 20,21), bo Jezus jak przychodzi to przychodzi z pokojem, nie ludzkim, ale Bożym, który jest prawdziwym pokojem. Ale Jezus jest też Bogiem i to Bogiem, który dotrzymuje swoich obietnic, dlatego tchnął na Apostołów i rzekł im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, a komu zatrzymacie są im zatrzymane” (J 20,22b-23).  Tym tchnieniem i słowami Jezus przekazuje Apostołom Ducha Świętego. Tymi słowami Jezus posyła także swoich uczniów do kontynuowania swojego dzieła, a udzielona im władza jest nawiązaniem do władzy Jezusa oraz widzialnym znakiem kontynuacji Jego misji.

Św. Łukasz, autor Dziejów Apostolskich inaczej prezentuje jednak samo Zesłanie Ducha Świętego. Dodaje takie aspekty jak: „spadek z nieba szumu, jakby gwałtownego wiatru napełniającego cały dom; ukazanie języków, jakby z ognia; mówienie obcymi językami” (por. Dz 2,2-4). Stąd rodzi się pytanie, wobec tego jak było z Zesłaniem Ducha Świętego? Czy ono faktycznie było? Owszem było, na co wskazuje relacje Łukasza i Jana. To, że się różnią, to efekt teologicznego zamysłu w jakim ukazują swoje dzieło. Łukasz nawiązuje bardzo mocno do wspólnoty, wskazując, że wszyscy trwali razem na modlitwie (zob. Dz 2,1) i nawiązuje do udzielenia Żydom Prawa na Synaju, wskazując, że Nowy Lud Boży, tzn. Kościół, tak samo oczekuje obietnicy Ojca, czyli daru Ducha Świętego. I doczekał się. Za ten bezcenny dar Ojca, chcę wyśpiewać wraz z Psalmistą „błogosław duszo moja Pana, o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki (…) niech chwała Pana trwa na wieki!” (Ps 104).

W Liturgii Słowa dnia dzisiejszego istotne jest także, że Duch Święty pobudza do działania, do realizowania misji Jezusa, czytamy: „i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów (…) i zdumieli się, bo każdy słyszał jak przemawiali w jego własnym języku” (Dz 2,4-6). Duch pobudził tych wystraszonych Apostołów do otworzenia nie tylko drzwi Wieczernika, ale także drzwi swojego serca do końca dla Jezusa. Pogłębił, a w zasadzie dopełnił ich wiarę, tak, że byli zdolni wyjść z murów strachu, skrępowania, bojaźni, wyjść z całą mocą i powiedzieć wszystkim ludom, że wierzą w Jezusa. To piękny obraz, mówiący, szczególnie nam chrześcijanom dzisiaj, o tym, że każdy z nas, na mocy sakramentu chrztu i bierzmowania, przepełniony Duchem Świętym. Tak mi się wydaje, że jednym z osiągnięć złego ducha jest spowodowanie u chrześcijan postawy zamykania swojej wiary w swoim życiu, nie aktywizowaniu się w żaden sposób, uważanie, że wiara to tylko i wyłącznie moja osobista sprawa Ci sami Apostołowie powiedzą później: „Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4,19-20). Jednym z owoców życia Duchem Świętych jest właśnie postawa świadectwa, która łączy się z postawą wiary. Paweł pisze dalej: „Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego Panem jest Jezus” (1 Kor 12,3b). Panie o taką postawę, wiary i świadectwa tej wiary, proszę ześlij na mnie!

Inną postawą, jak wskazuje jest jedność, czyli życie w zgodzie i przyjaźni, zarówno pierwszorzędnie z Bogiem i wypływając z tego w jedności z drugim człowiekiem. Św. Paweł mówi: „Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno ciało” (1 Kor 12,13). To ustawia sprawę zupełnie inaczej, skoro wszystkich nas, tego brata który żyje obok mnie, którego nie darzę sympatią, łączy ze mną więź, taka sama jak z osobami bardzo bliskimi mojego serca, dlaczego więc nie mam z nim tworzyć wspólnoty? Ciężko jest odmienić relacje złą w dobrą, samemu nie da rady. Wiem to, dlatego trzeba wołać, jak papież bł. Jan Paweł II: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię” (Ps 104). Miałem taką sytuację, że pokłóciłem się 3,5 roku temu z moim przyjacielem. Szybko się pogodziliśmy, ale w moim sercu pozostała zadra, która raniła te relacje. Ja o tym wiedziałem, dopiero po pół roku Bóg pozwolił mi na nowo przeżywać tę relacje. Obaj jesteśmy w WSD i obaj cieszymy się swoją przyjaźnią. Mam za co dziękować Bogu i dziękuje za to!

Czasami też widzę, jak sobie zazdrościmy nawzajem. Zazdrość jest paskudnym grzechem, bo nic nie daje, jest tylko stanem emocjonalnym, a się grzeszy! A Paweł dodaje: „Różne są dary łaski, (…) różne są dary posługiwania, lecz ten sam Bóg (…) dla wspólnego dobra” (1 Kor 12,4-7). Każdy dar jest dla wspólnego dobra, nie tylko dla mnie. I to, ze jestem w czymś dobry, jest darem dla drugiego człowieka, aby mu pomóc. Inaczej dar staje się samolubstwem. Panie dziękuje Ci za dary jakimi mnie obdarzasz, dziękuje za te wielkie łaski, i proszę pozwól mi, wykorzystywać je nie dla swojego dobra i swoich celów, ale dla dobra wspólnoty w jakiej mnie stawiasz! Polecam Ci się Panie przez wstawiennictwo Maryi, naszej Matki! A co Słowo, Jezus, mówi dzisiaj do Ciebie?

Błogosławionej niedzieli i czasu Wielkanocnej radości!

Brak komentarzy: