Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 25 kwietnia 2015

4 niedziela Wielkanocy - GPS wiary?



Liturgia Słowa 4 niedzieli Wielkanocy:

Dz 4,8-12 Ps 118 1 J 3,1-2 J 10,11-18

            Dziś wraz z całym Kościołem przeżywamy Niedzielę Dobrego Pasterza. Wraz z całym Kościołem wołamy dzisiaj do Pana o nowe, liczne i święte powołania kapłańskie. Księży nie przynosi bocian, ani się ich nie znajduje w kapuście, nie są też z kosmosu. Księża są, jak podpowiada List do Hebrajczyków: „Każdy bowiem arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy” (Hbr 5,1). O takie powołania się módlmy!

Bóg w Liturgii Słowa pokazuje nam ogromną odwagę i wiarę św. Piotra. On, który najpierw uzdrowił chromego w krużganku Salomona (Dz 3,1-11), dzisiaj staje wobec oskarżycieli, którzy zabraniają mu nauczać w imię Jezusa. A Piotr, odmieniony po Zesłaniu Ducha Świętego, mówi jasno: „że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka (…) ten człowiek stanął przed wami zdrowy” (Dz 4,10). Imię Jezusa, wiara w to imię, potrafi pokonać granice, potrafi leczyć, to co chore i podnosić to co upadłe. To jest to samo Imię Jezusa, o którym pisze Paweł: „zegnie się każde kolano” (Flp 2,10). Dla nas to Imię Jezusa jest mocą i gwarantem życia. Jak uczy dalej Piotr: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). Imię Jezus oznacza – Bóg jest zbawieniem. Bóg dał nam Jezusa, dał nam zbawienie. I Piotr przypomina nam dzisiaj, że obojętnie co by się nie działo w naszym życiu, czy możesz chodzić czy nie, czy cierpisz na jakaś chorobę fizycznie, psychicznie, duchowo, gdy czujesz się sam, to masz ratunek – Jezusa. Nic innego nie da nam zbawienia, życia wiecznego. Ani troska o sprawy materialne, ani o swoją sytuacje zawodową czy społeczną. Obojętnie co stanie przed Bogiem na I miejscu w życiu, to wszystko będzie naszym grobem, a nie zbawieniem. Zbawia tylko Bóg!

O tym pośrednio przypomina i św. Jan, który już na początku swojego listu uzmysławia nam na nowo kim jesteśmy: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3,1a). To jest dla każdego z nas powód do dumy, a nie do chowania głowy w piasek. Mamy Ojca, który dla nas ryzykuje, który nam ufa, który nas kocha. Jesteśmy dziećmi Boga. Mamy wspaniałego Ojca, który troszczy się o każdego z nas, który zapewnia nam mieszkanie ze wszystkimi luksusami na wieki, bez żadnej ceny. Dlatego Jan dalej mówi: „Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3,2b). Bo na nas czeka niebo, tak jak na Jezusa. Nie ma się więc czego wstydzić, ani krzyżyka na szyi, ani robienia znaku krzyża, ani modlitw, ani wejścia do Kościoła, ani różańca w autobusie, tramwaju czy w kolejce, nie ma co się wstydzić czytając religijne gazety. Bo wiara, synostwo Boże to dla nas powód do dumy! Panie, dziękuję Ci, że jestem Twoim umiłowanym dzieckiem, dziękuje Ci za wszystko, co mi oferujesz, za Twoją troskę, za niebo!

Patrząc na Ewangelię łatwo nam wszystkim dojrzeć, że Jezus jest Dobrym Pasterzem, o którym sam mówi. Jezus dokładnie rozróżnia między pasterzem, a najemnikiem. Mówi: „Dobry pasterz daje życie swoje za owce (…) Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają” (J 10,11b.14). W grece użyto tu czasownika tithemini, oznacza kłaść, położyć. Jezus kładzie swoje życie za nas, dobrowolnie. Podkreśla to aż 5 razy (w. 10.11.15.17.18). Bo dobry pasterz to taki, który daje życie za swoje owce, ciągle, nieustannie. I dobry, to grecki kalos: szlachetny, doskonały, prawdziwy, autentyczny. To o wiele bogatsze znaczenie niż dobry. I Jezus jest takim Pasterzem, pasterzem który nas zna, nasze potrzeby, problemy, możliwości. Zna każdego z nas i to po imieniu i zna nas dużo lepiej niż my sami siebie znamy. Czuwa nad nami z miłości i w zaufaniu. Ile razy nas ratował, ile razy podał nam rękę, ile razy nas ustrzegł? Nie zawsze to musimy sami widzieć od razu, ale dziś można to zobaczyć w perspektywie czasu. Jezus tak o nas dba, bo wie, że człowiek który czuje, że jest kochany, chciany, potrzebny, stara się i walczy. On chce, byśmy tak odczuwając, walczyli o niebo! Bo Jezus to GPS wiary, prowadzący zawsze do nieba.

I najemnik „którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach” (J 10,12-13). Praca dla pieniędzy, a owce traktuje jak interes. Nie podejmuje ryzyka, chroni tylko siebie, swoje życie. Jest bezwzględny i bez skrupułów. Przypominają dzisiaj katolików, wierzących, którzy są w stanie obiecać Bogu wszystko, absolutnie wszystko: Panie, zrobię to i to… Odwrócę się od tego… Będę już taki i siaki… Takich wymówek, opartych na kłamstwie, manipulacji i nadużyciach jest wiele. To katolicyzm interesowny. Bo tak im zależy na tym, aby być silnym, aby mieć poczucie władzy, znaczenia i bogactwa, że tracą wszystko. Zaniedbują swoje obowiązki, tłumacząc się postawą: po co się wysilać? Po co się męczyć? Właśnie w obliczu wilków, w obliczu różnych zagrożeń, prześladowań, niemiłych sytuacji, w takich okolicznościach widać, kto jest najemnikiem a kto pasterzem, ale też widać, kto jest owcą, a kto pod owce się podszywa. A Bóg chce naszej szczerości, zaufania, bliskości. Chce byśmy poczuli Jego zapach pasterza, a On chce czuć nasz zapach owiec.

Dlatego Jezus mówi: „Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz” (J 10,15b-16). Bo Jezus to Dobry pasterz! Jeżeli się kiedykolwiek, gdziekolwiek zgubiłeś, jeżeli chcesz mieć swój prywatny GPS, jeżeli czujesz, że nie dajesz już rady z czymkolwiek w swoim życiu i nie widzisz, żadnego wyjścia, to wiedz, że jest Jezus, który czeka na Ciebie i wie, jak i gdzie Cię poprowadzić. Jezus prosząc nas o to, aby Go takim zaakceptować, aby za Nim pójść, uczy, że to długa droga, droga gdzie uczyć trzeba się zaufania Jemu i zgody na Jego prowadzenie. Bo Bóg prowadzi na swój sposób, czasami dla nas niezrozumiały, bo ktoś musiał od nas odejść, ktoś nas zdradził, zostawił, cos się nam przydarzyło, coś nas nie spotkało albo spotkało. Bóg ma swoje sposoby, które prowadzą do nieba! Nie można mieć do Niego wyrzutów, że jak zaczął działać, że coś się stało, ale trzeba zaufania, że obojętnie co się dzieje, On jest i wie, gdzie iść. Panie, prowadź mnie, tam gdzie chcesz, prowadź drogą którą Ty chcesz iść i pomóż mi iść pokornie za Tobą, bo wtedy na pewno się nie zgubię! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Radości ze Zmartwychwstania! +

Jeśli chcesz, to przeczytaj komentarz sprzed 3 lat:

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach, nad spokojne wody mnie prowadzi. Orzeźwia moją duszę!
Psalm 23