Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 7 marca 2015

3 niedziela Wielkiego Postu - wiara ku wolności czy wiara ku niewoli?



Liturgia Słowa 3 niedzieli Wielkiego Postu:

Wj 20,1-17 Ps 19 1 Kor 1,22-25 J 2,13-25

            To już 3 niedziela Wielkiego Postu. Post to rezygnacja nie tylko z pokarmów, ale w także z rzeczy materialnych. To mówienie „nie” temu wszystkiemu, z czego korzystamy na co dzień. Cel jest jeden: rzeczy materialne nie mogą nas zniewolić swoim uwodzicielskim wpływem, nie mogą nas przywiązywać do siebie i nie zdominować. Chodzi o mówienie „tak” wyższym wartościom. Dzisiaj Dzień Kobiet. Z tej racji każdej Kobiecie składam najserdeczniejsze życzenia, by wpatrując się w Maryję, Matkę Pana, stawała się Jego Uczennicą, by tak samo zżyta z Jezusem szła przez życie niosąc Go w sercu i dając Go innym, mimo problemów i trudności dnia codziennego!

Wędrując z Mojżeszem ku Górze Synaj, słyszmy dzisiaj wraz z nim Dekalog. Pierwsze czytanie uzmysławia nam Przykazania Boga, które są obowiązujące dla Jego czcicieli. Uderzające jest to, z jakim zdecydowaniem Bóg mówi: nie będziesz! To są konkrety, szczegółowo wyliczone. Dlaczego Bóg mówi tak radykalne nie? Bo Bóg nie godzi się na nic, co nas pomniejsza, co pozbawia nas pełni człowieczeństwa. Można oczywiście mówić, że z jakiejś perspektywy jest to ograniczanie człowieka, pozbawianie go wolności. Dzisiaj na punkcie naszej wolności mamy bzika. Zrobiliśmy z wolności bożka, którego ubóstwiamy, głaszczemy, na którego chuchamy… Świat chce wolności bez ograniczeń. Tak często o tym się mówi, że staje się to i śmieszne i żenujące. Widać to w życiu: uczeń, który je w czasie lekcji czy pyskuje nauczycielowi, dzieci bijące i walczące z rodzicami, mąż czy żona zdradzający swoje połówki. To wszystko w imię wolności. Czy taka ona jest? Czy taka powinna być?

To, co dzisiaj proponuje nam Bóg to co innego. Gwarancją wolności staje się pilne przestrzeganie prawa, strzeżenie nakazów. Tego uczy Dekalog. Granice, jakie nas dotykają nas nie ograniczają, ale budują. Granice nas nie niszczą, ale rozwijają. Psalmista po latach modlitw i medytacji, w mądrości Bożej podpowiada nam: „Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości. Jego słuszne nakazy radują serce, jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy” (Ps 19). Boże nakazy czynią nas bezpiecznymi, czynią nas prawdziwe szczęśliwymi. Św. Augustyn powiedział: kochaj Boga i czyń co chcesz. Miłość Boga, gdy jest na pierwszym miejscu, resztę życia układa na właściwym miejscu. Dekalog, który nam daje Bóg jest wpisany w każdego w nas, bo pochodzi z prawa naturalnego. Dlatego tym bardziej potrzeba nam, aby na nowo stały się one dla nas fundamentem, gdy tak trudno zrozumieć nam życie…

To przypomina Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Widzimy w niej kupców i sprzedawców, którzy zamienili Świątynię w Jerozolimie na targowisko. Jezus widząc to: „sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał” (J 2,15). Pod pozorem troski o ułatwienie praktyk religijnych, w obrębie murów świątyni ustawiono stragany, oferując kupującym zwierzęta ofiarne. Pokusa łączenia religii z biznesem jest stara jak świat, i nie łatwo ją odrzucić. Zachowanie Jezusa tłumaczy już sam Jan, przypominając słowa psalmu: „gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie” (Ps 69,10). Jezus jest bardzo dynamiczny, On niemal szaleje. Jezus czyni to wszystko, bo pokazuje, jak ważna jest Świątynia, która stała się naprawdę rynkiem handlowym. Modlitwa Salomona (1 Krl 8,23-61) przypomina jej prawdziwy sens. Jezus nie chce by wiarę sprowadzać do religijnego kupczenia gazetkami, różańcami, obrazkami itd. Jezus chce, aby człowiek prawdziwie wierzył. Może potrzeba by i Jezusa dzisiaj chwycił za bicz i zrobił porządek w świątyni naszych serc?

Znak jaki dokonuje Jezus jest znakiem oczyszczenia Świątyni. Nie tylko murów, ale świątyni naszych serc. Mimo wiary, możemy zamiast Boga skupić się na drobiazgach wiary. Jezus jednak chce przypomnieć, że centrum wiary jest Bóg! Czytamy dalej: „Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje” (J 2,24-25). Grecki czasownik ginosko oznacza znać intelektualnie, ale i głęboką osobową relację, wytworzoną więź akceptowalną i przyjmowaną przez drugą osobę. Tak chce nas znać Jezus, tak chce, byśmy my znali Jego… To zdanie podsumowuje całą Liturgie Słowa, bo pokazuje, że Jezusa nie da rady oszukać próżną pobożnością czy udawaniem piękna swego serca. Jezusa da się tylko przekonać autentycznością wiary. Panie, proszę Cię o autentyczną wiarę dla mnie, o to, by wiarę traktować na serio, a nie jako dodatek do życia, o to, byś Ty był centrum mojego życia i układał moje życie zgodnie z Twoja hierarchią!

Św. Paweł mówi do nas: „głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest (…) mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,23.24). Krzyż daje zwycięstwo. Krzyż daje siłę. Krzyż daje życie. Krzyż, który był tak naprawdę tylko etapem w drodze do Zmartwychwstania, a dla nas jest drogą do Nieba. I choć krzyże są różne, choć nas dotykają, to przeżywane wraz z Chrystusem dają nam moc i mądrość, by na życie popatrzeć inaczej. W niesieniu krzyża nie jesteśmy bowiem sami, jest z nami On, który dał się przybić do krzyża i z którego nie zszedł… W wierności krzyżowi leży nasza wierność Jezusowi. To trudne. Bo nikt krzyża nie chce, bo jest nieprzyjemny. Ale Jezus powiedział: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9,23). Panie, przepraszam, że nie zawsze jestem wierny krzyżowi, że nie zawsze dostrzegam w krzyżu znak zwycięstwa…A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej i utrudzonej niedzieli i czasu Wielkiego Postu! +

Jeśli chcesz, to przeczytaj komentarz sprzed 3 lat:

Brak komentarzy: