Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 24 stycznia 2015

3 niedziela zwykła - tik tak, tik tak… czas ucieka…


Liturgia Słowa 3 Niedzieli zwykłej:

Jon 3,1-5.10 Ps 25 1 Kor 7,29-31 Mk 1,14-20

           
Dzisiaj kończymy kolejny Tydzień modlitw o jedność chrześcijan. Był to ważny tydzień, gdyż w tym czasie szczególnie pochylamy się nad słowami Jezusa: „Ojcze za nimi proszę, aby oni stanowili jedno, tak jak Ty we Mnie, a Ja w Tobie” (por. J 17,23) i uświadamiamy sobie, że szczególnie powinniśmy, jako chrześcijanie dążyć do realnej jedności Kościoła, aby się spotkać przy jednym ołtarzu. To misja dla każdego z nas, bo każdy z nas może przynajmniej się modlić. Dlatego módlmy się dalej o jedność chrześcijan!

Czas i nawrócenie, to dwa tematy które dominują w dzisiejszej Liturgii Słowa. W pierwszym czytaniu słyszymy: „Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami” (Jon 3,1). Jonasz (żyjący najprawdopodobniej w VIII w. p.n.e.), wcale nie miał ochoty pełnić woli Boga. Uciekał przed Nim. Wcale mu się nie podobało to, co Pan chciał od niego. Obrażalski i udających głuchotę na głos Boga prorok... Ale w końcu Jonasz zrozumiał, że Pan się upomina o dobro, że Bóg pamięta. Dlatego mówi: „Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam. Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan” (Jon 3,2-3a). Jonasz w ciągu swojego życia odbył prawdziwą lekcje pokory. Zaczął patrzeć inaczej na Boga, nie jako na Tego, kto chce pozbawić go wolności w życiu, ale jako Tego, który daje dobro. Jonasz nie miał łatwej drogi: był na lądzie, na morzu, nawet we wnętrzu ryby. Czasami możemy mieć postawę bliską Jonaszowi: moja wolność przewyższa mądrość Boga. Ale często zapominamy, że Bóg chce dla nas dobra. Tylko dobra! Zrozumieli to Niniwici, którzy: „uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory” (Jon 3,5). Niniwici to poganie, nie znający Boga. To poganie, którzy jednak uwierzyli Bogu, uwierzyli słowu Boga skierowanemu przez proroka i podejmują czyny nawrócenia. Odzwierciedla to ich serca, które jest przebłaganiem serca Boga. Bóg wzywa do nawrócenia, ale decyzja jest indywidualna. Jak definiuje to Ikea? Ikea i Ty tu rządzisz. Bóg czeka…

W takiej perspektywie widać Ewangelię. Pierwsze słowa Jezusa to: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). To pierwsze słowa. Myślę, że każda matka i ojciec do końca życia zapamięta pierwsze słowa dziecka, albo dziewczyna zapamięta kiedy chłopak wyznał jej pierwszy raz miłość. Pierwsze słowa zawsze brzmią inaczej w uszach i myślach. Tak samo brzmią słowa Jezusa, którego słowo nigdy nie zawiedzie słuchających Go (por. Ap 3,14). Co Jezus chce nam dokładnie powiedzieć? Greckie określenie evangelion, oznacza dobrą nowinę. W Jezusie, Boże zbawienie wkracza w codzienność, w której tęsknota za Bogiem często miesza się z niewiernością i pogańskim stylem życia. Nadszedł Mesjasz-Król, który przynosi ludziom zwycięstwo nad złem, panowanie Boga oraz trwały pokój w ludzkich sercach, między ludźmi i w całym stworzeniu. Wraz z odejściem Jana dopełnia się czas oczekiwania obietnicy zapowiadanej przez proroków, a w chwili pojawienia się Jezusa nadchodzi jej wypełnienie (Ga 4,4n).

Jezus ma dobrą wieść dla nas, mimo że to trudne słowa: nawracajcie się i wierzcie. To tryb rozkazujący, nie życzeniowy. Cóż to za nowina? Nawrócenie i bliskość Jego królestwa. Greckie metanoia, to porzucenie naturalnego, ciasnego sposobu myślenia o Bogu i o własnym życiu, aby otworzyć się na nowość. Nawrócenie to podążanie za Jezusem i wracanie na właściwe tory, to rewolucja wewnętrzna, która zrywa z grzechem, zmienia kierunek życia i wzywa do pójścia dalej, poza ciasne schematy, lenistwo, egoizm, w zaufaniu Bogu. Zaś królestwo to życie z Nim i zaproszenie do oparcia się na Jego słowie, jako bezpiecznym fundamencie. Te słowa brzmią inaczej w perspektywie dalszej części perykopy – powołania uczniów. Scena powołania rybaków to nie tylko scena powołania do kapłaństwa czy życia zakonnego. To scena pokazująca powołanie do bycia z Jezusem. Dokonuje się to w małym świecie uczniów i szarzyźnie dnia. Wtedy, gdy człowiek paradoksalnie nie jest przygotowany, ale zmęczony i zatroskany. Rybacy są mocno zakorzenieni w świecie, symbolizuje to ich sieć zarzucana w morze. Ale to Jezus ich szuka i odnajduje. Inicjatywa jest tylko po Jego stronie.

A Bóg pragnie działać w naszym życiu i udzielić tego, co obiecał. Od każdego z nas zależy, jak wykorzystamy ten czas łaski, przejścia Boga przez nasze życie. Czasami to będzie boleć bo trzeba zostawić wilgotne sieci, zatroskanego ojca czy współpracowników z firmy, jak Szymon, Andrzej czy Zebedeuszowie. Uczniowie na słowa Jezusa: „natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim” (Mk 1,18.20). Ich postawa, wręcz szaleńcza, a jednak pełna wiary i nadziei, mówi, że uwierzyli Jezusowi. Bardziej zaufali Jemu niż sobie. I natychmiast znamy to słowo. Często wymagamy jego znaczenia od innych, ale nie zawsze od siebie. Natychmiast… Bóg oczekuje od nas czasami naszego natychmiast. Bóg czasami się dobija do nas na różne sposoby: nagła choroba, odejście kogoś bliskiego, porażki w pracy czy szkole/studiach, waląca się perspektywa życia. To łaska od Boga, trudna, boląca, ale łaska by podjąć Boże wezwanie. Panie, proszę dodawaj sił, aby przyjąć Twoje powołanie i w Nim trwać. Daj otwarte oczy i serce na przyjmowanie Twojej łaski, każdej łaski!

Św. Paweł, który towarzyszy Koryntianom i nam, uświadamia nam dzisiaj: „Mówię, bracia, czas jest krótki” (1 Kor 7,29a). Paweł wie, że nikt z nas nie wie, ile ma czasu, ile go nam zostało, zanim odejdziemy. Dlatego trzeba wykorzystać każdą okazję, ale po to, aby być bliżej Boga. Jak mawia przysłowie: czas ucieka, wieczność czeka. I coś w tym jest! „Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali” (1 Kor 7,29b-31a). Nie chodzi o to, aby nie trwać w tym co się obiecało – porzucić nagle żonę czy odejść od męża, zostawić chłopaka czy dziewczynę, porzucić pracę studia albo szkołę. Chodzi o to, aby pozwolić, by się odrywać od tego, na czym jesteśmy skupieni i czym jesteśmy pochłonięci i nabrać dystansu do własnych dążeń. Chwila obecna, to co przeżywam, ma mnie ukształtować na wieczność. Serce powinno być wolne, bo wtedy odkrywam, że to co mnie otacza jest piękne, wartościowe, ale i przemijalne.

I Paweł dodaje: „Przemija bowiem postać tego świata” (1 Kor 7,31b). Każdy może zauważyć, jak szybko zmiany się dokonują po zdjęciach. Nie będziemy już tacy sami, a zmierzamy w jednym kierunku. Dlatego szczęśliwy, kto odkrył, że jego czas jest krótki, że postać tego świata przemija, i że bliskie jest królestwo Boże. Grozić może postawa odkładania poprawy na jutro, bo mamy czas. A czas ucieka, nieuchronnie. Dlatego modlimy się z psalmistą „Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami” (Ps 25), które prowadzą do Niego. Panie, za lenistwo duchowe i marnowanie przeze mnie czasu, za zbytnie przywiązanie do spraw materialnych i odkładanie spraw ducha na jutro, przepraszam Cię! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Niech Pan błogosławi na ten (nie)zwykły czas!! +

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Tia tak, tik tak...
Czas...
Relfeksja...
Życie? Czy potępienie?
Tik tak... Tik tak...