Pismo Święte

Pismo Święte

niedziela, 4 stycznia 2015

2 niedziela po Bożym Narodzeniu, paleta wyborów?


Liturgia Słowa 2 niedzieli po Narodzeniu Pańskim:
 
Syr 24,1-2.8-12 Ps 147 Ef 1,3-6,15-18 J 1,1-18

            W Polsce rozpoczął się Rok św. Jana Pawła II. Początkiem grudnia Sejm podjął w tym celu odpowiednią uchwałę. To ważny czas dla nas, gdyż ten rok będzie czasem głębszej refleksji nad nauczaniem Papieża Polaka. Pozostawił on nam ogromne duchowe dziedzictwo, które czasami łatwo gubimy i pomijamy. Zachęcam, aby sięgać do nauczania Papieża, aby je poznawać i wcielać w życie.

W Liturgii Słowa Bóg dzisiaj ukazuje nam wielką wagę mądrości i sensu naszego życia. Św. Paweł mówi dzisiaj do nas: „W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 1,4). Jesteśmy powołani do bycia świętymi i nieskalanymi, tzn. do życia w bezgrzeszności. I sami z siebie nie damy rady, żeby tak żyć. Możemy to zrobić tylko w Nim – w Jezusie. Dlatego jesteśmy chrześcijanami! „Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa” (Ef 1,4-5). Przez Chrzest św. stajemy się na nowo dziećmi Boga. Bóg dał nam taką szansę, bo nas po prostu, zwyczajnie kocha, jak Ojciec swoje dzieci. I mimo tego, że czasami zdarzają się nam różne głupoty w życiu i potrafimy żyć błahostkami, to Bóg dzisiaj przypomina nam o tym, że każdy z nas jest Jego dzieckiem.

Pierwsze czytanie przekazuje nam naukę nt. wartości Mądrości w życiu człowieka, a tym bardziej w życiu chrześcijanina. Bo oprócz tego, że jesteśmy dziećmi Boga, to każdy z nas ma wolną wolę. Możemy robić, co chcemy. Tylko określenie i postawa „róbta co chceta”, nie jest ani dewizą chrześcijańską, ani ludzi mądrych. Jest tak naprawdę oznaką wielkiego rozbicia człowieka i niezrozumienia siebie samego. Dlatego św. Paweł modli się, aby Bóg: „dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego” (Ef 1,17). Ta modlitwa ukazuje nam dzisiaj, czym jako chrześcijanie mamy się wyróżniać wśród ludzi – mamy widzieć dalej, szerzej, inaczej. Dzisiaj każdy z nas widzi, jaką paletę problemów daje nam świat, ile wpaja w nas różnych lęków, strachów, jak łatwo przyjąć postawę nadmiernej troski i walki, czasami wręcz kłótni i wyzwisk o jakieś błahostki i michałki i to się dzieje w naszych rodzinach: małżeństwach, np. kłótnia o sprzątanie, oglądanie telewizji itp., relacjach z dziećmi i rodzeństwem, np. pożyczenie sobie czegoś, zbytnie akcentowanie i czepianie się słów, w sąsiedztwach, jak np. o drogi, miedze, śmieci i wszystkich kręgach, gdzie jako ludzie się obracamy: szkoła, praca, osiedla, przyjaźnie... Widać, jak bardzo, jako ludzie jesteśmy grzeszni i słabi i jak bardzo brakuje nam Bożego pokoju i mądrości. A wymaga ona czasami tego, żeby czasami zamilknąć, komentarz, jaki mamy przygotowany zostawić dla siebie w sercu, nie odpłacać złośliwością, ani zabijającym spojrzeniem. Wymaga to po prostu czasami cichej pracy i opanowania siebie...

Św. Paweł poucza dalej: „[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych” (Ef 1,18). W życiu stajemy często przed wieloma, różnymi wyborami. Czasami są one bardzo proste i prozaiczne, a czasami bardzo trudne, wymagające od nas ogromnej mądrości i oglądu sytuacji. By dobrze dokonywać tych wyborów, trzeba po prostu mądrości. By wybrać dobro prawdziwe, a nie zło lub dobro pozorne. Ta postawa jest dziedzictwem dla świętych. To określenie dla chrześcijan, czyli dla nas. Mądrość towarzyszy osobom, które są blisko Boga, które w Nim zapuszczają swoje korzenie. W świecie jakim żyjemy jest wiele dobra, jak np. wzajemna pomoc, troska o ludzi biednych, uśmiech itp., ale i wiele zła, widzimy to na okrągło: zabójstwa współmałżonków, czy swoich rodziców, gwałty, rozboje, oszustwa finansowe itp… W tej sytuacji słyszymy dzisiaj: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,4-5). Życie pełne i prawdziwe mamy w Bogu. To Jezus jest światłością, która nam pokazuje, jak w dzisiejszym świecie funkcjonować i żyć, żeby się nie zagubić. Termin życie, gr. dzoe, oznacza tutaj całe życie, to fizyczne i duchowe. Także ciemność u Jana to głównie ciemność moralna i duchowa, która zniewala człowieka i prowadzi do odrzucenia Boga (J 3,19; 12,35). Ta niewola prowadzi do śmierci. I na drugim biegunie jest światłość, która zwycięża ciemność. Jest nią Jezus, który pokonał grzech i śmierć (J 8,12). I w Nim, tylko w Nim, Jego łasce i prawdzie, możemy trwać i żyć w Bogu. Panie, proszę Cię, wlewaj we mnie ducha mądrości, aby żyć prawdziwym życiem!

Na koniec jeszcze trochę o Ewangelii: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” (J 1,1). Już tutaj widzimy, że Jan podkreśla, że Jezus jest Bogiem. On Logos, Słowo Ojca, jest Bogiem od początku (Ap 19,13). I mimo różnych tendencji ukazujących Jezusa, jako nadzwyczajnego człowieka, prawda jest taka – Jezus jest Bogiem. Określenie na początku odnosi nas także do stworzenia świata. I Jan mówi dalej: „Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” (J 1,3). Greckie panta oznacza całe stworzenie. Także my zostaliśmy stworzeni przez Niego i na Jego podobieństwo i obraz (Rdz 1,26n). Losy człowieka jednak znamy – grzech, upadek, odejście od Boga. Dlatego dochodzi do Wcielenia. Bóg przychodzi na ziemię. Po co?

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14a). Greckie sarx oznacza całą naturę człowieka, z jej słabościami i śmiertelnością, podatnością na cierpienie i zranienie. Bóg przyjął naszą naturę i stał się solidarnym z nami, we wszystkim oprócz grzechu. Żył jak my, pracował jak my, oddychał jak my, cierpiał jak my… Nie zostawił nas samych w tym wszystkim. Chciał być między nami, do końca. On zamieszkał wśród nas na stałe! Widać to w Kościołach, w Eucharystii, którą możemy adorować, w Słowie, w którym do nas przemawia (por. 1 J 1,1-4). Jezus przyszedł, aby nam pokazać piękno człowieka. I w Jego perspektywie, patrząc na Niego, sami możemy stawać się piękni. „Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1,11-12). To jednak, czy tak się stanie zależy od nas. Jesteśmy wolni, możemy iść. Czy jednak ku Bogu? A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Mocy Bożego błogosławieństwa! +

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Być w zasięgu Jezusa :)

Anonimowy pisze...

Tutaj wwarto by zaznaczyć temat tego, że Jezus stał sie prawdziwym człowiekiem, który zrezygnował ze swojej boskości. Jak określa to teologia, chodzi o Jego kenozę... Dla wiary to ważny temat, bo przez to, łatwiej nam "zrozumieć" Boga i Jego działania dla dobra człowieka, które na nowo prowadza nas do Nieba.
Co Ksiadz myśli?