Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 17 maja 2014

5 niedziela Wielkanocna - jak odnaleźć Boga?



Liturgia Słowa 5 niedzieli Wielkanocy:

Dz 6,1-7 Ps 33 1 P 2,4-9 J 14,1-12

            Trwamy w Kościele w miesiącu maju. Tradycyjnie miesiąc ten jest poświęcony Maryi, zwłaszcza poprzez śpiew Litanii Loretańskiej. Podczas modlitwy nią kontemplujemy Maryję i Jej cnoty. To piękny zbiór komplementów dla Maryi. Nie ma pewności, kiedy powstała Litania Loretańska. Prawdopodobnie jakaś jej wersja znana była już w XII wieku we Francji. Pewne jest to, że zatwierdził ją oficjalnie papież Sykstus V w 1578 r. Nazwę "Loretańska" otrzymała od miejscowości Loretto we Włoszech, gdzie była szczególnie propagowana i odmawiana prawdopodobnie od 1531 r. Przypuszcza się, że część tytułów Maryi pochodzi z wpisów w księgach sanktuarium Domku Loretańskiego. Prosimy w modlitwie, abyśmy stawali się, jak Maryja. A każdy ma co czerpać od Maryi i co naśladować…

Bóg ma wielkie poczucie humoru. Pozostając przed święceniami diakonatu, które odbędą się 31 maja (proszę o modlitwę za mnie i braci kleryków, którzy je przyjmą), dzisiaj w pierwszym czytaniu słyszę perykopę o wyborze 7 uczniów na diakonów. Bardzo trafne są słowa: „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły - powiedziało Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie” (Dz 6,2-3). Diakonów wybiera się z pośród ludu, to bardzo ważne. Są z ludzi, normalnych ludzi, którzy chcą oddać się służbie innym. Diakoni obsługują stoły, tzn. zgodnie z ówczesnym myśleniem służą, przynoszą, donoszą, sprzątają, troszczą się o ubogich... Dzisiaj słowo uzmysławia mi, że będę w tej misji brał szczególny udział, przez święcenia. Ale każdy jest wezwany do obsługi stołu. Stół to specyficzne miejsce. W każdym domu powinien on być i to nie dlatego, ze łatwiej i kulturalniej się przy nim je czy pije. Ale stół to miejsce wspólnego poznawania się rodziny, w ogóle ludzi. To miejsce wspólnego pogłębiania relacji, wymiany różnych doświadczeń, dyskutowania, rozwoju osobowości każdego człowieka.

Małe dzieci szybko uczą się nowych słów czy postaw, gdy mają tego przykład, dlatego wybiera się diakonów z uczniów, którzy widzieli wcześniej Apostołów. Dlatego potrzeba dzisiaj świadectwa chrześcijan dla siebie nawzajem, że można służyć i być z tego powodu szczęśliwym, że służba daje radość. Bo służba to bycie dla innych. A człowiek realizuje się zawsze w perspektywie drugiego człowieka… Pokazał nam to sam Jezus w innym miejscu. Pismo Święte tak o Nim mówi: „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28) i dal tego przykład w Wieczerniku, gdy „wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany” (J 13,4-5)

Pięknie to łączy się z dzisiejszą Ewangelią. Jezus mówi: „wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!” (J 14,11). Owszem w Kościele jest też i wiele zła, zdarza się pedofilia, zdarza się porzucenie kapłaństwa, stanu życia zakonnego, machloje pieniężne. Tak, ale Kościół jest zarazem święty i grzeszny. Mało dzisiaj widzi się w Kościele dobra.

Pomija się często w mediach i zwykłych zwyczajnych rozmowach, ile jest troski o ubogich, ile dziennie jadłodajnie Caritas dają posiłków biednym, jak się im pomaga czy to pieniężnie, czy szukając pracy, czy dobrym słowem, a czasami po prostu byciem, jak wolontariusze. I dzisiaj Jezus wzywa każdego z nas do wiary w Niego. I choć można mieć problem ze spotkaniem z Nim w Sakramentach, w modlitwie, to do wiary, do takiego spotkania z Nim mogą prowadzić różne dzieła. Bo Chrystus jest nie tylko w tabernakulum, nie tylko w Piśmie Świętym, ale jest i w drugim człowieku, każdym, a zwłaszcza w słabym, biednym i schorowanym. Dlatego Piotr przypomina w swoim liście: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła” (1 P 2,9). Swoim życiem jesteśmy wezwani, aby urzeczywistniać Boga, aby wszystkim pomagać przejść z ciemności do światła. Pomagać każdemu, nie tylko tym, którym się nam podoba, ale każdemu. To trudne, ale możliwe. Pierwotny Kościół o tym wiedział, dlatego „słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę” (Dz 6,7) Panie proszę Cię, dodawaj nam sił, wszystkim chrześcijanom, abyśmy potrafili służyć innym, wszystkim służyć, abym w każdym człowieku widział Ciebie, potrzebującego mnie, mojej pomocy. Daj nam wrażliwe serce i oczy, aby nigdy się od nikogo nie odwrócić…

Piękna jest także Ewangelia! Czytamy w niej: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,2-3). Wraz z w. 1 to jeden z moich najbardziej ulubionych cytatów z Pisma Świętego. Pełen radości, miłości, nadziei, ufności, wiary… Bóg oferuje mi mieszkanie. To nie byle co. Może się wydawać to bajkowe, ale nie. Jezus mówi wcześniej: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!” (J 14,1). Choć świat promuje dzisiaj kulturę tymczasowości, wlewając strach i lęki o jutrzejszy byt człowieka, to Bóg mówi spokojnie. Ja jestem. Ja jestem w trudnościach i oferuje Ci stałość, stabilność, tylko bądź ze mną w jednym domu. Jak być z Bogiem? Wiarą. Ona pomaga w trudnych sytuacjach. Wiara pomaga, dając nadzieję, dając optymizm i siły. Mądrość ludowa podpowie: „wiara góry przenosi”. I tak jest. Sam wielokrotnie widzę, ile mi daje wiara w swoim życiu. Tu każdy może zobaczyć ile wiara daje jemu… Jezus zachęca, aby być stale przy boku. Nie chodzi o to, żeby cały czas być w Kościele, klęcząc i się modląc. Nie. Chodzi o to, aby sercem być przy Bogu, czy w pracy, czasami do Niego wzdychając, czy to jadąc autobusem czy tramwajem, czy stojąc w kolejce do lekarza czy w sklepie. Jezus zachęcając do wiary ukazuje piękną rzecz. W grece użyto tu przyimka „eis”, który tłumaczy się „w”. Ale zdanie to można też przetłumaczyć jako „wierząc zwracajcie się ku Bogu”.

Z wiarą i odnajdywaniem Boga można mieć problemy. Ale Jezus ma na to lekarstwo. Mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). Znowu czytając grekę, użyto tu połączenia „kai” [tłum. „i”], co można przetłumaczyć „Ja jestem drogą, czyli prawdą oraz życiem”. Jezus jest Drogą do Ojca, czyli relacja z Nim. I to w Jego perspektywie każdy może zobaczyć, swoje życie, czy jest ono prawdziwe czy zafałszowane, czy jest w ogóle życiem czy grobem. Swoją drogę można zobaczyć także przez pryzmat Pisma Świętego, które mówi Twoje słowo jest pochodnią dla stóp moich i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119,105). Zawsze pozostaje perspektywa powrotu na odpowiednią drogę. Zawsze można zawrócić, jak na normalnej drodze… Jezus zachęca jeszcze do wiary w Jego moc. Czytamy: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca” (J 14,12). Jezus poprzez Wniebowstąpienie jest po prawicy Ojca. On tam jest i może nam wyprosić wszystko, ale na miarę naszej wiary. Panie przepraszamy Cię za to, że czasami schodzimy z naszej drogi, że wolimy iść swoimi ścieżkami, bądź naszą pochodnią, bądź naszym światłem, bądź naszą Drogą na zawsze! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Niech radość ze Zmartwychwstałym napełnia Was każdego dnia!

Brak komentarzy: