Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 10 listopada 2012

32 niedziela zwykła, Zwiastunem schyłku Kościoła - ubóstwo?




Liturgia Słowa 32 niedzieli zwykłej:

1 Krl 17,10-16 Ps 146 Hbr 9,24-28 Mk 12,38-44

            Miesiąc listopad zwraca wzrok chrześcijan ku śmierci, przemijaniu i sloganowemu hasłu: „życia po życiu”. Prawdą naszej wiary jest, że życie człowieka przy chwili śmierci się nie kończy, ale zmienia. Kościół wierzy, że istnieją: piekło, czyściec i niebo. Piekło dla potępionych (a Kościół nie stwierdza jednoznaczne kto został potępiony), niebo dla zbawionych i czyściec dla tych, którzy potrzebują jeszcze oczyszczenia, aby móc w pełni oglądać Boga. Istnieje w Kościele zakon sióstr Wspomożycielek. Zakon ten założony został przez bł. Honorata Kozimińskiego i trwa do dzisiaj. Jego charyzmatem jest niesienie pomocy duszom w czyśćcu cierpiącym. Stąd znane są m.in. Towarzystwa Dzieł Pomocy dla Czyśćca,  do którego może przystąpić każdy. Przynależność nie niesie za sobą wielkich konsekwencji, tylko codzienną modlitwę w intencji dusz czyśćcowych, którą rozpowszechnia zakon. Profity dla człowieka są duże, bowiem to dusze czyśćcowe, które dzięki naszym modlitwom szybciej dostąpiły oczyszczenia, będą przed Bogiem i będą wypraszać nam konkretne łaski (będziemy mieć więcej wstawienników za nami). Czy warto? Owszem, sam tego doświadczyłem. Kiedyś może sam będę w takiej potrzebie, będzie mi potrzebna modlitwa innych, więc tym darem chce się dzisiaj dzielić.

            Dzisiejsza Liturgia Słowa jest pięknym ukazaniem różnicy w dwóch postawach: pokorze i pychy. Jezus karci jasno i mocno: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie” (Mk 12,38) i wymienia postawy faryzeuszów: chęcią wyróżniania się oraz zdobywaniem sobie kontaktów. Jezus dodaje na końcu: „Ci tym surowszy dostaną wyrok” (Mk 12,40). Jezus nauczał czego innego w Kazaniu na Górze (zob. Mt 6,5.7-8; 23,1-7) – liczy się czystość intencji. Uczeni w Piśmie nie są idolami dla człowieka. Bo można być mistrzem duchowości, ale żadnym przykładem człowieka, nie łączyć postawy wiary z postawami życia. Wtedy człowiek staje się duchowym wrakiem, a wyrok surowy będzie czekał. Przed postawą pychy i samolubności broń mnie Panie!

Takiej postawie uczonych w Piśmie Jezus przeciwstawia postawę ubogiej wdowy, nie tylko w Ewangelii, ale i w Pierwszym czytaniu. Już sama nazwa uboga wdowa niesie w sobie przesłanie. „Uboga” to osoba, która jest blisko Boga, jest w serce u Boga, to osoba wypatrująca u Boga skarby. Właśnie wdowa, kobieta w Izraelu niewiele znacząca, zostaje postawiona za wzór. Dlaczego? Jezus powiedział: „Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich” (Mk 12,43). Ten maleńki datek był większy niż wszystkie pozostałe i chociaż były to tylko dwa pieniążki, warte jeden grosz, jest to więcej, niż datki kogokolwiek innego. Wdowa wrzuciła to wszystko, co miała, całe utrzymanie (dosł. „całe życie”, fizyczna egzystencja). Zostaje ona przedstawiona w świetle tego, co daje, a inni wrzucali to co mogli łatwo zaoszczędzić i jeszcze wiele im pozostawało. Aby dawanie miało rzeczywiście autentyczny charakter, musi być ofiarne.

Nigdy nie liczy się wielkość daru, ale wartość jaką posiada on dla dającego – jeżeli tym więcej znaczy dla dającego tym większym jest darem. Dzisiaj pytam siebie z czym jest mi się ciężko dzielić? I tym bardziej powinienem się dzielić. Czytamy w Piśmie Świętym: „Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.” (Mk 10,29-30). Psalmista dodaje dzisiaj: „On wiary dochowuje” (Ps 146) i w pierwszym czytaniu: „Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Pan wypowiedział” (1 Krl 17,16).



Być może oznaką schyłkowości Kościoła i porażki naszego chrześcijaństwa jest to, że wierni często nie chcą niczego dać. I nie chodzi tu o pieniądze, ale też o swój czas, o swoje talenty na rzecz wspólnoty czy zainteresowanie. Niewielu ludzi potrafi zrobić coś dla sprawy Bożej bez uzyskania z tego dla siebie jakiejś korzyści, czy to materialnej czy społecznej. Prawdziwe dawanie zawiera w sobie pewne elementy lekkomyślności. Ta kobieta mogłaby zapewne zatrzymać dla siebie jedną monetę. Nie byłaby to duża wartość, ale zawsze trochę, tym nie mniej dała ona wszystko co posiadała. Może nam się wydawać, że nie posiadamy aż tylu darów materialnych lub osobistych, aby móc je dać Chrystusowi, ale ważną jest postawa dzielenia się. W nowych przykazaniach Kościelnych piąte przykazanie brzmi: „troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła”. Psalmista dodaje dzisiaj: „Pan kocha sprawiedliwych” (Ps 146), a sprawiedliwy potrafi się dzielić. O postawę ofiarności, dzielenia się i troski o innych proszę Cię Panie! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli!

Brak komentarzy: