Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 20 października 2012

29 niedziela zwykła - Po co wierzyć? Czym jest wiara dzisiaj…


Liturgia Słowa 29 niedzieli zwykłej:

Iz 53,10-11 Ps 33 Hbr 4,14-16 Mk 10,35-45

            Dzisiaj Wyższe Seminarium Duchowne w Rzeszowie będzie zaczynało bardzo szczególny czas, czas rekolekcji jesiennych. Będą to szczególne ćwiczenia duchowe dla braci z kursu VI – są one bezpośrednim przygotowaniem do przyjęcia święceń diakonatu, braci z kursu III – są to ostanie rekolekcje przed przyjęciem stroju duchownego oraz dla braci z kursu I – są to ich pierwsze rekolekcje w seminarium. Te ćwiczenia duchowe to szczególny czas, gdzie w ciszy i skupieniu, trwając na modlitwie, każdy z nas będzie starał się odświeżyć i pogłębić swoją wieź z Jezusem. W tym specyficznym czasie prosimy o modlitwę w intencji nas, rekolektantów, jak i ojca rekolekcjonisty. To rekolekcje w Roku Wiary, niech posłużą one do wzmocnienia naszej wiary, prosimy Panie!

Dzisiejsza Liturgia Słowa zachęca. Do czego? „Mając arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary” (Hbr 4,14). Jest Rok Wiary i Liturgia Słowa zachęca do wyznawania wiary. Benedykt XVI podczas pielgrzymki do Polski zachęcał: „Nie lękajcie się, trwajcie mocni w wierze”. Ale czym jest wiara? Podpowiada o. Joachim Badeni w książce Tajemnica Bożej Opatrzności: „wiara to jest widzenie rzeczy niewidzialnych” (zob. Hbr 11,1). Właśnie widzenie czegoś, czego normalnie, czysto po ludzku nie da się zobaczyć. To widzenie, że Hostia, którą kapłan podczas Mszy Świętej podnosi, to Najświętsze Ciało Jezusa; to widzenie, że w mojej codzienności działa Bóg, w drugim człowieku, w słowie czy w ciszy. Można zapytać, ale po co nam wiara? Dzięki wierze wiemy, że nasze życie tu na ziemi się nie kończy, ale że ma sens, wiemy, że każdy z nas został odkupiony i zbawiony przez Jezusa, Syna Bożego.

Dzisiejsze drugie czytanie jest fragmentem z Czwartej Pieśni o Słudze Jahwe. Wskazuje ono jasno, na sługę, który przyjdzie na ziemię i zapłaci ogromną cenę za nasze zbawienie: „Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie” (Iz 53,11). Wszystkie nasze nieprawości dźwigał Jezus na Golgotę, aby tam za nie zapłacić najwyższą cenę, cenę swojej krwi. Jezus sam o tym powiedział w zapowiedziach swojej męki i zmartwychwstania. Dzisiaj mówi także: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale żeby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45). To była misja Jezusa, dać swoje życie na okup za nas. I nikt tego nie może zakwestionować. To fakt historyczny, że Jezus umarł na Golgocie. Potwierdzają to liczne świadectwa, zarówno chrześcijańskie, jak i poza chrześcijańskie. Jezus odkupił i zbawił mnie, już tego dokonał. To było dzieło dla każdego, nie tylko ogólnie, ale dotyczące każdego człowieka bardzo konkretnie. Dziękuje Ci Jezu, za dzieło odkupienia i zbawienia człowieka, za to, że ono dotyczy także mnie!

I co z tego? można pytać dalej. Znowu podpowiada nam autor Listu do Hebrajczyków: „Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę w stosownej chwili” (Hbr 4,16). Dzięki wierze człowiek uzyskuje wiele łask, uzyskuje miłosierdzie. Wiara też pomaga przetrwać ciężki czas, wtedy gdy nawet najmniej się tego spodziewamy. Widać to choćby w historii Daniela gdy był rzucony w jaskinie lwa (zob. Dn 6,1-29) czy w historii trzech młodzieńców palonych w piecu ognistym za wiarę w Boga (zob. Dn 3,8-93). Doświadczał to także autor dzisiejszego psalmu: „On jest naszą pomocą i tarczą” (Ps 33). Te słowa mają moc, sam tego doświadczyłem. Gdy przychodzą na mnie różne pokusy, wszelkiego rodzaju, naprawdę wtedy człowiek w swojej małości doświadcza wszechmocy Boga, która chroni przez rozbestwieniem, przed byciem jak zwierzę, które nie używa rozumu.

W Ewangelii widoczny jest także i ten obraz. Zebedeuszowie, Jan i Jakub, proszą Jezusa: „Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy. On ich zapytał: Co chcecie, żebym wam uczynił? Rzekli Mu: Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie: (Mk 10,35-37). Te słowa Jana i Jakuba wraz ze słowami „przybliżmy się”(Hbr 4,14) wskazują jasno, trzeba podejść do Jezusa, trzeba mieć tę odwagę i zaufanie względem Jezusa. Po co? Jezus chce wysłuchiwać naszych próśb, On chce by każdy Mu je przedstawiał. Najlepiej jest to zrobić jak jest się blisko Jezusa. Drugi człowiek też lepiej wykona naszą prośbę, jeżeli jest dostatecznie blisko, jeżeli jest naszym znajomym. Jezus dalej odpowiada: „Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało przygotowane” (Mk 10,40). Dlaczego Jezus tak odpowiada? Bo nie zawsze moje myśli i pragnienia są dla mnie dobre. Mówi psalmista: „każde Jego dzieło godne zaufania” (Ps 33), to Ojciec, który jest w niebie wie, co dla mnie jest najlepsze w danej chwili, nawet teraz. On mi to proponuje. Ale mam wolność i mogę to przyjąć, mogę to odrzucić, mogę Go prosić, aby zmienił ten plan, na bardziej przystępny dla mnie moim zdaniem. Ale to nigdy nie będzie już ten plan „A” Boga na moje życie, ale plan „G” czy „Z”. Dzisiaj wołam do Boga: „Panie niech nas ogarnie Twoja łaska według nadziei, którą pokładamy w Tobie!” (Ps 33), niech godzę się na Twoją Wolą, niech z ochotą ją przyjmuję! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego!

Brak komentarzy: