Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 5 kwietnia 2014

5 niedziela Wielkiego Postu - Padłeś? Powstań! Jest Jezus!



Liturgia Słowa 5 niedzieli Wielkiego Postu:

Ez 37,12-14 Ps 130 Rz 8,8-11 J 11,1-45

Dzisiejsza Niedziela w Kościele była zwana niedzielą czarną. Od dzisiaj bowiem zasłania się krzyże, aż do Wielkiego Piątku, gdy ukazane nam zostanie Drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata. Seminarium jest też po rekolekcjach, gdzie wraz z uczniami i Jezusem przebywaliśmy drogę do Emaus, doświadczając Jezusa w Jego Słowie i Sakramentach, zwłaszcza Eucharystii oraz Pokuty i Pojednania. W czasie rekolekcji Kościół rzeszowski wzbogacił się o 12 nowych akolitów i 10 lektorów, którzy będą ze swoją posługa iść do Ludu Bożego.

            Dzisiejsza Ewangelia jest ostatnią z wielkich perykop przygotowujących do przyjęcia Sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego w Kościele pierwotnym. Podczas III Niedzieli patrzyliśmy na spotkanie Jezusa i Samarytanki, gdzie Jezus jawił się jako Dawca wody żywej. W poprzednią niedzielę wpatrywaliśmy się w Jezusa dokonującego cudu uzdrowienia na człowieku niewidomym od urodzenia, gdzie Jezus dokonując cudu wskazywał, że chrzest to duchowe odrodzenie. Dzisiaj Jezus wskazuje nam na kolejną wielką prawdę dotyczącą chrztu. Czytamy dzisiaj w Ewangelii: „Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty. Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to brat Łazarz chorował” (J 11,1-2). Te słowa ukazują gdzie dokonuje się to wydarzenie i wśród kogo. Łazarz, Maria i Marta były osobami bliskimi Jezusowi, byli Jego przyjaciółmi. (por. Łk 10,38-42). „A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza” (J 11,5) i Łazarza dotyka choroba. Jaka, tego nie wiemy. Ale Ewangelista dwukrotnie podkreśla, że był on chory.

           
Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. Jezus usłyszawszy to rzekł: Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą” (J 11,3-4). Siostry wiedziały, że z Łazarzem jest kiepsko, dlatego posyłają wiadomość Jezusowi. Nic w tym dziwnego, każdemu z nas, gdy choruje ktoś bliski to od razu padamy na klęczki i wznosimy modły do Jezusa. Odpowiedź Jezusa w całej tej sytuacji, po podkreśleniu bliskiej relacji z Łazarzem i siostrami, jest dziwna. Łazarz umiera, a Jezus mówi, że ma się objawić Boża chwała. Po ludzku to nienormalne! Ale widać, że Jezus wskazuje na jakiś inny sens. Jezus dodatkowo „zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: Chodźmy znów do Judei” (J 11,6-7). Czyżby Jezus pastwił się nad siostrami i ich cierpieniem? Czyżby chciał, aby Łazarz umarł? W czasach Jezusa popularna była filozofia, że dusza może powrócić do ciała po 3 dniach i człowiek wróci do życia, w 4 dniu to już niemożliwe, następuje bowiem rozpad ciała i ducha. Jezus czeka więc rozmyślnie 2 dni, aby razem wyszło ich cztery i aby w ten sposób jeszcze doskonalej, pełniej objawić Boża chwałę (J 11,17). Czasami może się wydawać, ze w naszym życiu Jezus zwleka, że Go nie ma, że nas opuścił, że się nami nie interesuje. Ale to pomyłka. Czasami tak jak Łazarz i jego siostry, w tych dwóch dniach, doświadczyć bolesnego milczenia Boga w sytuacji cierpienia i śmierci człowieka, aby objawiła się pełniej Miłość Boga, aby jeszcze bardziej umocnić naszą wiarę! I Jezus mówi dalej „Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić” (J 11,11), ukazując, ze śmierć to sen, a skoro tak, to Łazarz żyje. Tylko samo przebudzenie, jest wejściem do czegoś nowego. Każdy z nas, gdy wstaje z łóżka rano, nie wie do końca, co go czeka w ciągu dnia. To jest nowy dzień. I przed Łazarzem kreśli się nowy dzień.

           
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat” (J 11,25-27). Jezus jasno wskazuje, że czeka nas zmartwychwstanie dzięki Jego zmartwychwstaniu, dzięki Jego życiu. Mimo, że jako chrześcijanie, jako ludzie podlegamy śmierci, niektórzy mówią, ze jest ona tak samo pewna jak podatki, to tak naprawdę nie umieramy! Nasze życie owszem zmienia się, ale się nie kończy. Sam Jezus zapewnił, że „kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24). To jest sekret na życie wieczne – słuchać Jego Słowa i Nim żyć. Maria to zrozumiała, dlatego wyznaje głęboko wiarę w to, że Jezus jest w stanie, ma moc, aby wskrzesić jej brata. Maria mnie dzisiaj zawstydza, bo brakuje nam tak pewnej wiary. Raczej w wierze jesteśmy przyzwyczajeni do kalkulacji, a wiara pełna zaufania, w 100% jest dla nas bardzo trudna. Panie dodawaj mi dzisiaj wiary w Ciebie, nawet wtedy gdy jest bardzo ciężko, zwłaszcza gdy się wydaje, ze nie ma żądnego wyjścia a czeka mnie tylko porażka. Proszę Cię, wlewaj we mnie głębokie i żywe pragnienie słuchania Twojego Słowa i życia Nim!

           
Maria o całym spotkaniu poinformowała Martę. Ewangelista mówi, ze „skoro zaś tamta to usłyszała, wstała szybko i udała się do Niego” (J 11,29). W grece użyto tutaj czasownika egeiro, który odnosi się do zmartwychwstania Jezusa. Maria w drodze do Jezusa budzi się i powstaje do nowego życia. Jezus oczekuje na Marię w tym samym miejscu, gdzie spotkał wcześniej Martę. Pragnie w ten sposób, aby wyjść z miejsca żałoby i śmierci do miejsca życia i zmartwychwstania. Czasem nam ciężko ruszyć się ze swojego miejsca żałoby, byśmy się tak tylko użalali nad sobą, nad swoim losem, mówiąc, ze Pan Bóg i świat są „be” i chcą dla nas źle. Tylko ruszenie się z takiego miejsca, owszem kosztuje nas wiele, ale zawsze pozwala nam popatrzeć na nasze życie już z innej perspektywy. Tu Jezus zaprasza nas, aby na życie popatrzeć z Jego perspektywy, perspektywy życia. „Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: Usuńcie kamień. (…) Jezus rzekł: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? Usunięto więc kamień.” (J 11,38-40). Jezus troszczy się o nasze życie, o nasz los. W tych słowach widać realizacje zapowiedzi proroka Ezechiela: „Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam” (Ez 37,12-14). Bóg chce nas wydobyć z naszych grzechów, grobów, gdzie umieramy jako dzieci Boże, ku swojej łasce. Jezus jest tu bardzo dynamiczny, pełen mocy. On chce nas przywrócić na nowo do prawdziwego życia, od którego odgradza nas kamień – grzech, lecz po jego usunięciu, następuje zwycięstwo Jezusa.

            To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić. Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego” (J 11,43-45). Ten cud zapowiada zmartwychwstanie. Czeka nas życie! Prawdziwe życie, bo życie z Jezusem! I choć Łazarz wstał, to był opasany, co znaczy, że czeka go śmierć, tak jak nas. Jezus zbawia nas w śmierci, sam to ukazał – sam poszedł na śmierć i zmartwychwstał! I ostatnia rzecz, to Psalm dzisiejszy. Nie będę go tu przytaczał, ale wydaje mi się, ze opisuje sytuacje wszystkich – sióstr Łazarza, Apostołów, opłakujących Łazarza Żydów i pewnie samego Łazarza. Psalm to piękna modlitwa, pełna ufności, ze Pan nas wyzwoli, że jest pełen miłości i miłosierdzia, wskazując, ze w Bogu można przezwyciężyć strach przed śmiercią i żyć w blasku miłości odczuwając w sercu pokój i radość. Cała Ewangelia pokazuje mi dzisiaj jasno, skoro padłeś w grzechach, bo jesteś człowiekiem i może Ci się to zdarzyć, to ufaj, módl się do Jezusa, proś Go, tak jak umiesz, bo On jest! Weź Go i powstań do życia! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławieństwa Bożego na czas przygotowania do Świąt Paschalnych!

Brak komentarzy: