Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 8 marca 2014

1 niedziela Wielkiego Postu - Boża rewolucja: próba i wolność.



Liturgia Słowa 1 niedzieli Wielkiego Postu:

Rdz 2,7-9; 3,1-7 Ps 51 Rz 5,12.17-19 Mt 4,1-11

           
W minioną Środę rozpoczęliśmy w Kościele okres Wielkiego Postu, w czasie którego więcej czasu poświęcamy na rozważanie cierpienia, Męki i Śmierci Jezusa, które skutkowało odkupieniem każdego człowieka. Jak zaznaczył papież Franciszek: „Post to czas i droga wiodąca do nawrócenia, na której znajdują się krzyż i wyrzeczenia i trzy elementy: modlitwa, post i jałmużna. Modlitwa jest siłą chrześcijanina w swej kruchości i słabości. Każdy powinien z dziecięcą ufnością zwracać się do Boga i wejść z Nim we wspólnotę. Wielki Post to czas modlitwy, i to intensywnej i częstej. Post ma stanowić wybór życia wstrzemięźliwego, które nie marnuje i nie odrzuca bliźniego i jego potrzeb, ale pomaga nam żyć jak miłosierny Samarytanin. Jałmużna wskazuje na bezinteresowność, gdyż obdarowujemy w niej kogoś, od kogo nie można spodziewać się otrzymania czegoś w zamian. Bezinteresowność winna być jedną z cech chrześcijanina, który ma świadomość, że wszystko otrzymał darmo od Boga, to znaczy, bez żadnej zasługi i uczy się dawać innym za darmo”. Wchodźmy w Wielki Post, módlmy się, pośćmy, dzielmy się jałmużną, chodźmy na nabożeństwa Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, aby wraz z Panem przejść drogę wiary!

           
Dzisiejsza Liturgia Słowa jest przypomnieniem początków Wielkiego Postu, ale jest i wyzwaniem ku nowości. W pierwszym czytaniu słyszymy: „wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą” (Rdz 2,7). Te Słowa ukazują wielką miłość Boga, która stworzyła człowieka, każdego z nas. Pan lepi człowieka, jak garncarz swoje naczynia, z wielką pieczołowitością, uwagą, troską oraz udziela mu tchnienia, iskry Bożej, duszy, dzięki czemu żyjemy. Na tym nie kończy się Boża miłość, ona idzie dalej: „A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące.” (Rdz 2,8-9). Bóg daje człowiekowi raj, daje mu wszystko. Bo Bóg w miłości tak postępuje, dał nam wszystko. Taka jest Jego miłość: troskliwa i osobista, dla każdego!

            Jednak jak wszyscy wiemy, nie jesteśmy już w Edenie. Gdyż: „niewiasta (…) zerwała owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski” (Rdz 3,6-7). Wtedy wszedł w nasze życie grzech. Św. Paweł skomentuje to w II czytaniu: „Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (Rz 5,12), wszyscy zgrzeszyli. Wszyscy, tzn, ja i Ty, każdego z nas on dotyka. Na jakiej podstawie? Jesteśmy ludźmi, mamy tą samą naturę. To jak z pieczeniem chleba, gdy jedna blaszka jest wadliwa, ma wgięcie, to wszystkie inne chleby będą mieć dokładnie tą samą skazę. Tak samo jest z nami. Grzech nas dotyka i taka jest prawda. Wiedział o tym także psalmista, który dzisiaj pięknie się modli: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego. Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego” (Ps 51). To jednak, że uznamy, ze grzech nas dotyka, to dopiero początek. Bez tego nie ma wiary, nie ma chrześcijaństwa. Pan powiedział: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mk 2,17). Dlatego psalmista dalej woła: „Uznaję bowiem nieprawość swoją, a grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą” (Ps 51), wskazując, że to Pan udziela nam łaski przemiany i powrotu. Te Słowa łączą się z innymi: „wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi” (Rdz 2,7) i Środą Popielcową, gdy przystępowaliśmy w Kościele do obrzędu posypania głowy popiołem. Wyrażaliśmy swoją grzeszność przed Bogiem i chęć powrotu do Niego, prosząc o Jego łaskę. Dzisiaj w I niedziele Wielkiego Postu dalej wołam do Ciebie Panie, dodawaj sił, pomóż mi odrzucić grzech i nawrócić się do Ciebie! Wskazuj kierunek w którym iść, wskazuj co mnie pęta, abym mógł to odrzucić i wybierać Ciebie!

Przejdźmy do Ewangelii. Jest ona bardzo bliska każdemu człowiekowi. Dlaczego? Tę perykopę poprzedza chrzest Jezusa w Jordanie, gdzie stanął miedzy grzesznikami, przyjął na siebie ich grzechy i zstąpił na Niego Duch Święty (Mt 3,13-17). Był On Nim przepełniony. I u początku publicznej działalności Duch Święty kieruje Jezusa na pustynię. Jezus wychodzi na nią sam, niema nikogo obok siebie, żadnego z uczniów. Jest całkiem sam. Czasami w naszym życiu jest tak, że pewne rzeczy, sprawy, należy przemyśleć na osobności. Każdy z nas ma chyba takie doświadczenie, że w chwilach trudności mówimy komuś: zostaw mnie samemu. Takie chwile są cenne, są chwilami wzrostu duchowego. Ta perykopa jest ponadto niejako duchową autobiografią Jezusa, gdzie widać Jego tajniki serca i duszy, czujemy Jego przeżycia. Jest ona więc dlatego nam taka bliska. Każdy z nas może się w niej odnaleźć, dostrzec i doświadczyć pokrzepienia w walce o siebie i swoje zbawienie…

Do Jezusa przychodzi zły, który w tekście występuje 6x (4x diabeł, 1x kusiciel i 1x szatan). Przychodzi często i w różnych sytuacjach, i doświadcza człowieka. Czytamy najpierw: „A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych»” (Mt 4,2-4). Szatan do Jezusa przychodzi po 40 dniach postu, zapewne był On bardzo zmęczony, może na granicy życia i śmierci. Fizycznie był bardzo słaby. I pierwsza sytuacja dotyczy potrzeb człowieka – jedzenie, picie, odzież, inaczej posiadania czegoś. Kusi Jezusa, aby wykorzystał swoja moc do egoistycznych celów. Każdy z nas chce coś mieć i to nie jest złe, sam Jezus miał np. swoją tunikę (J 19,23), ale w swojej odpowiedzi Jezus pokazuje na właściwą hierarchie wartości, na umiejętność postawienia wyżej Słowa Bożego, Jego Praw od naszych zachcianek. Jezu, o wolność w posiadaniu, od nadmiernego posiadania, od samolubnego ich wykorzystywania, broń mnie!
Dalej czytamy: „Wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień». Odrzekł mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego” (Mt 4,5-7). Na pewno była by to sensacja, gdyby Jezusowi się udało, byłby sławny, miałby od początku swojej działalności wielu uczniów. Tylko Jezus za każdym razem musiałby ich coraz bardziej zaskoczyć. A wiara nie opiera się na sensacji. Jezus odrzuca tę pokusę sławy. Każdy z nas chciałby być sławny. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie chciano zająć miejsca Boga i ufać Jemu w codzienności. Tutaj właśnie objawia się ryzyko, do którego jesteśmy zdolni. Panie, od pokusy sławy i polegania na sobie, broń mnie!
Ostatnia pokusa: „Wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»” (Mt 4,8-10). To pokusa niezależności od Boga. Ale, jak powiedział papież Franciszek: albo służymy Bogu, albo szatanowi, nie ma innej możliwości. Zgoda na propozycje szatana byłaby kompromisem. A Jezus wiedział, że z nim nie ma kompromisów. Czasami uważamy, że możemy żyć wg zasady: Panu Bogu świeczkę, diabłu ogarek. Ale tak nie ma… Panie, od dwulicowości, dwuznaczności, połowiczności i kompromisów, broń mnie!
A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławieństwa Bożego na czas przygotowania do Świąt Paschalnych!

Brak komentarzy: