Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 22 lutego 2014

7 niedziela zwykła - zimny prysznic



Liturgia Słowa 7 Niedzieli zwykłej:

Kpł 19,1-2.17-18 Ps 103 1 Kor 3,16-23 Mt 5,38-48

           

Polscy biskupi zachęcają do modlitwy w intencji Ukrainy: „prosimy dobrego Boga, aby to wezwanie do modlitewnej solidarności zaowocowało, mimo wszystko, rozwiązaniem pokojowym tego dramatycznego konfliktu. Naszą braterską pamięcią obejmujemy wszystkie ofiary, a rodzinom poległych pragniemy wyrażać słowa serdecznego współczucia i modlitewnej pamięci”. Jako Polacy mamy podobne doświadczenia rewolucji, stanu wojennego, walk społecznych. Wesprzyjmy Ukrainę naszą modlitwą!

Dzisiejsza Liturgia Słowa kontynuuje wymogi życia chrześcijańskiego z poprzedniego tygodnia. Jej pierwsze zdanie to: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz” (Kpł 19,2) i końcowe: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48) wzywają do świętości. Dalej znajdujemy się na Górze Błogosławieństw, w otoczeniu tłumów i uczniów, gdzie przemawia do nas Jezus bardzo mocno, wskazując na pewne tematy. Zaczyna dzisiaj mówiąc: „Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb!” (Mt 5,38), cytując znany Kodeks Hammurabiego. Zasadą główną była teza – jeśli ktoś wyrządził komuś krzywdę, to należało za nią odpowiednio zadośćuczynić. Te tezę powtarzał także Stary Testament m.in. Wj 21,23-25; Kpł 24,19-20 czy Pwt 19,21. Dalej Jezus wzywa: „Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu” (Mt 5,39). Czy na pewno o to chodzi Jezusowi? Znamy przecież Jego postawę z procesu sądowego, gdy został uderzony przez sługę arcykapłana i powiedział: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?” (J 18,23).

Dzisiaj czeka nas chyba kolejny zimny prysznic od Jezusa. Do czego więc On wzywa? Tłumacza to Jego dalsze słowa: „jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!” (Mt 5,39). Zazwyczaj ludzie są praworęczni, ciężko jest stojąc naprzeciwko drugiej osoby uderzyć ją w prawy policzek prawą ręką. Trzeba by uderzyć wierzchnią częścią dłoni. A takie uderzenie jest bardzo hańbiące, gardzące i aroganckie. Pierwsze czytanie poucza: „Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu” (Kpł 19,18). Może się zdarzyć, że nigdy nie dostaniemy w twarz ręką, ale słowem czy jakimkolwiek innym gestem, które będą dla nas wielkimi policzkami. Skrzywdzić może nas rodzic, znajomy z pracy czy przyjaciel ze szkoły, jakimś słowem czy gestem, czasami mówiąc czy robiąc coś w emocjach bez przemyślenia a czasami specjalnie, ale skrzywdzić i my możemy innych. A Jezus prosi swych uczniów, by nie odpłacać za obrazę, nie szukać zemsty…

Dalej Jezus kontynuuje: „Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz!” (Mt 5,40). W czasach Jezusa w Palestynie chodzono w prostych szatach, bo było ciepło, a na noc, gdy temperatura szybko spadała, przykrywano się płaszczem. Gdy brano płaszcz w zastaw, trzeba było go oddać przed nocą (Wj 22,26-27). O co więc chodzi, czy mamy jako chrześcijanie chodzić nadzy? Nie! Jezus widział, że wiele osób bardzo broni swoich praw, kurczowo trzymając się swoich przywilejów. Dzisiaj zdarza się podobnie, wielu jest katolików, którzy zamiast coś oddać, to ciągle, na każdym miejscu ubiegają się o swoje, szczycąc się jeszcze, że są wierzącymi. Chrześcijaństwo to nie tylko myślenie o sobie, ale myślenie także o drugich; to nie dbanie tylko o siebie, ale umiejętność dzielenia się. Możemy czasami zaobserwować kłótnie np. w domach kto ma pomyć naczynia, wyrzucić śmieci, zrobienia czegoś co nie jest moim obowiązkiem. A Jezus prosi dzisiaj uczniów, żeby umieli wznieść się ponad to i zrobić coś dobrego dla drugiego…

Nic więc dziwnego, że Jezus dodaje dalej: „Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące!” (Mt 5,41). Użyte tu słowo aggareuein oznacza przymusowe świadczenie na rzecz okupanta np. do noszenia sprzętu czy żywności, wbrew ich woli. Tak zmuszono do pracy m.in. Szymona Cyrenejczyka. Jezus wzywa, aby pomóc, bez zawiści i urazy w sercu, ale w zupełnej wolności, aby pomóc nawet gdy prośba jest mało uprzejma i trudna do zrealizowania, a nie jest wymierzona przeciwko bliźniemu. Jezus przedstawia trzy zasady: nie żywienia urazy i umiejętność znoszenia krzywd; umiejętność zrezygnowania z siebie i swoich praw oraz wezwanie do pomocy innym. Czy, jako chrześcijanie XXI w. dorośliśmy do tego? Panie, prosimy Cię udzielaj nam tych postaw, dodawaj łask do ich realizowania w codzienności!

Tak dochodzimy do przykazania miłości. W pierwszym czytaniu słyszeliśmy o nim: „będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19,18), które Jezus potwierdza w słowach: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,44-45). Użyty tu czasownik agapan, oznacza miłość jako postawę serca i rozumu, w której bez względu na to, co dana osoba nam czyni, bez względu na to jak nas traktuje, bez względu na to, jak nas krzywdzi, rani i zasmuca, nie będziemy do niej nigdy czuli urazy, lecz będziemy ją traktować z niewyczerpaną dobrocią i dobrą wolą, dbając jedynie i jej najwyższe dobro. To nie taka sama miłość, jak do przyjaciół czy pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Taką miłością uczuciową nie będziemy darzyć osoby nam nie chętnej czy nieprzyjaciela, ale możemy wykształcić postawę życzliwości wobec niej. W obliczu Boga nie można się nienawidzić. Najpewniejszym sposobem usunięcia zawziętości jest modlitwa za człowieka, do którego żywimy niechęć. Czy mamy w sobie taką miłość? Pewnie nie, ale z pomocą łaski Bożej jesteśmy w stanie do niej dorastać.

I ostatnia rzecz z Listu do Koryntian. Św. Paweł mówi: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście” (1 Kor 3,16-17). Każdy z nas, na mocy chrztu i bierzmowania ma w sobie Ducha Świętego. On w nas mieszka. Można Go wyrzucić, wprowadzając grzech do swego serca, gdy nie żyjemy wiarą i Ewangelią. To jest wybór każdego z nas, osobisty.  Ale jak dalej mówi Paweł: „Niechaj się nikt nie łudzi! Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg” (1 Kor 3,18.17). Skoro mieszka w nas Duch Święty, jesteśmy wezwani, aby wnętrze – święte, było wyrażone i na zewnątrz. „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz” (Kpł 19,2) i „bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48). Panie, prosimy Cię, dodawaj nam miłości, siły do walczenia o świętość w swojej codzienności, abyśmy nie rezygnowali, abyśmy nie byli chrześcijanami tylko z nazwy, ale z serca i wiary!

Błogosławionego czasu!

Brak komentarzy: