Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 15 czerwca 2013

11 niedziela zwykła, grzesznicy i prostytutki przed nami do nieba?!



Liturgia Słowa 11 Niedzieli zwykłej:

2 Sm 12,1.7-10.13 Ps 32 Ga 2,16.19-21 Łk 7,36-8,3

    
Kościół rzeszowski cieszy się, gdyż został ogłoszony nowy biskup diecezjalny. Po ponad 20letniej posłudze ks. biskupa Kazimierza Górnego, na stolice biskupią do Rzeszowa przychodzi ks. bp. Jan Franciszek Wątroba, dotychczasowy biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej. Także w WSD dzisiaj odbywa się dzień nowej ewangelizacji – dzień dziękczynienia, radości i uwielbienia Pana.

Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli zaczyna się opowiadaniem nt. Dawida. Dawid, zwór dla wielu Żydów, idealny król, dopuszcza się grzechu. I nic w tym nie byłoby zaskakującego, gdyby Dawid nie taił swojego grzechu z żoną Uriasza Chetyty – cudzołóstwa (zob. 2 Sm 11), a później w swym zaślepieniu grzechem, braku odwagi „zabił mieczem Chetytę Uriasza” (2 Sm 12,9). Widać, że grzech rodzi grzech. To takie błędne koło, w którym człowiek zatraca samego siebie. Podobnie sytuacja dzieje się w dzisiejszej Ewangelii. Jezus w domu faryzeusza Szymona spotyka się z prostytutką, wielką grzesznicą. Jezus jest w otoczeniu faryzeusza, który potępia całą sytuację – kobietę i Jezusa: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą” (Łk 7,39), kobiety prostytutki, która w zaufaniu wobec Jezusa, w znaku wielkiej pokory „przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem” (Łk 7,37-38) oraz tłum, który nie reaguje w żaden sposób, nie staje w obronie kobiety, jest zupełnie bierny.

           
Dawid i grzesznica zrozumieli, że Pan jest ich ucieczką, że On wyrywa z ucisku (por. Ps 32), dlatego Dawida mówi: „Zgrzeszyłem wobec Pana” (2 Sm 12,13a). Dawid przyznał się wobec Pana do swojego grzechu, a Pan mu odpowiedział: „Pan odpuszcza ci też twój grzech” (2 Sm 12,13b). Podobnie kobieta, którą Jezus opisuje: „Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi” (Łk 7,44-46), także psalmista podpowiada: „grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy” (Ps 32). Postawa pokory, uniżenia samego siebie, przyznania się do błędu pozwala, aby Pan powiedział: „Twoje grzechy są odpuszczone, Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju” (Łk 7,48.50). Zarówno stan Dawida i kobiety opisuje dzisiejszy psalmista: „szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość, a jego grzech zapomniany. Szczęśliwy, któremu Pan nie poczytuje winy” (Ps 32). Boże, Ty w swojej miłości do człowieka, odpuszczasz nam grzechy, nie liczysz ich nam, dziękuje za Twoją miłość i miłosierdzie!

Pamiętam, że jako młodego, 16letniego chłopaka bardzo uderzały mnie słowa Jezus, które pasują do dzisiejszej Ewangelii: „Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego”(Mt 21,31). Mogą te słowa niektórych gorszyć, zwłaszcza takich uważających się za super katolików, za wiernych przyjaciół Jezusa. Tylko, że Jezus przyszedł do „którzy się źle mają” (Mt 9,12), „aby nas do Boga przyprowadzić” (1P 3,18). Żeby czerpać z miłosierdzia Boga, trzeba uznać siebie za grzesznika. To trudne, bo każdy chce być taki ładny, cukierkowaty, pokazać się z jak najlepszej strony, a przed Bogiem wystarczy być prawdziwym. Czy jednak mamy na tyle odwagi, wiary, pokory, aby uznać siebie za grzesznika potrzebującego pomocy?

Św. Paweł sam był bardzo gorliwym faryzeuszem, który jednak gdy spotkał Jezusa, nawrócił się. Dzisiaj mówi: „Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga” (Ga 2,19). Umarł dla tego, co było dla niego najważniejsze, aby Boga postawić na pierwszym miejscu. Paweł musiał być bardzo odważny, bardzo wierzący, zwłaszcza, że za chwile dodaje: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). To pragnienie powinno ożywiać każdego wierzącego chrześcijanina, aby Jezus żył w moim ciele, aby On królował, On napełniał mnie z całości, aby żaden chrześcijanin „odrzucił łaski danej przez Boga” (Ga 2,21). Panie daj łaskę wierności Tobie, głębokiej miłości do Ciebie i otwartości na Twoją łaskę, abym był godnym i prawdziwym świadkiem! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Doświadczania Boga w codzienności!

Brak komentarzy: