Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 16 marca 2013

5 niedziela Wielkiego Postu- nawróć się cudzołożniku i cudzołożnico!



Liturgia Słowa 5 niedzieli Wielkiego Postu:

Iz 43,16-21 Ps 126 Flp 3,8-14 J 8,1-11


             Dzisiaj przeżywamy 5 niedziele Wielkiego Postu. Wiąże się z nią zwyczaj zasłaniania obrazów i krzyży. Ma to zwrócić uwagę wierzących na mękę Zbawiciela. Także ważne w tym okresie są rekolekcje, czyli ćwiczenia duchowe. To można powiedzieć, że takie ćwiczenia bojowe, skoro chrześcijanie to żołnierze Boga. A każdy żołnierz chce być w formie, zgrany z innymi żołnierzami, ufać im i uczyć się od najlepszych, by jak najlepiej bronić siebie i tych kogo reprezentuje  i kogo broni. W życiu Seminaryjnym  takimi ćwiczeniami bojowymi, jak na większości parafii są rekolekcje. Poprowadził je ks. Wojciech Rzeszowski, rektor WSD w Gnieźnie. Rekolekcje te były czasem szczególnego przygotowania się przez braci z kursu III (przyjęli oni posługę lektora, oznaczającą szczególną zażyłość ze Słowem Bożym, są także szczególnie posłani do czytania Słowa Bożego) oraz kursu IV (przyjęli posługę akolitatu, oznaczającą szczególną zażyłość z Jezusem Eucharystycznym, wspomagają także kapłanów w rozdzielaniu Komunii Świętej wiernym). Rekolekcje są ważne w życiu każdego wiernego, bo w dołku łatwiej poczuć wodę, spływającą z góry, czyli łaskę Bożą, na tego kto się ćwiczy...

W dzisiejszej Liturgii Słowa zachwyca mnie ewangeliczna sytuacja, w której to do Jezusa przychodzą faryzeusze. Przychodzą z dwóch powodów. Pierwszy to, aby okazać się sprawiedliwymi: „Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?»” (J 8,4-5). Nie ma co im się dziwić, dla nich najważniejsze było wypełnienie Prawa, przestrzeganie go w 100%, no a skoro pochwycili cudzołożnicę, więc powinni ją ukamieniować. Ale przychodzą do Jezusa. Po co? „Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć” (J 8,6). To bardzo znamienne, że oni, mający taką znajomość Prawa, będący symbolem rozmodlenia i zażyłości z Bogiem, nie widza w Jezusie Mesjasza, ale wroga. I co więcej, aby Go oskarżyć, wykorzystują Prawo. Wykorzystują dobro, bo Prawo było dobro, dobre intencje i chęć przestrzegania Prawa, aby tylko wykazać, że mają rację. Ich postawę można opisać słowami Machiavelli: „Cel uświęca środki”. Jezus wg nich miał dwie możliwości, aby stanąć w jej obronie i sprzeciwić się Prawu, albo wykazać się niespójnością swojej nauki, pozwalając jej umrzeć. Jezus wg nich jest więc skończony, pogrzebany. Dzisiaj chyba wielu chrześcijan ma podobną postawę, byleby wyszło na ich, potrafią poświęcić bardzo wiele: swoją wiarę, wspólnotę, a nawet rodzinę. Człowiek wiele zrobi, aby wyszło, że to on jest tym dobrym…

Tymczasem Jezus co robi? „Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi, (…) i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień»” (J 8,6-7). Tego faryzeusze nie przewidzieli, zupełnie. Pewnie musieli być zszokowani. Dosłownie przed chwilą czują się zwycięzcami, a teraz sami postawieni są jako grzesznicy. Dopiero teraz dochodzi do nich, że są bardzo podobni do osoby, którą oskarżali. I wtedy: „Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich” (J 8,9), bo „wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” (Rz 3,23). To znamienne, że ta kobieta jest cudzołożnicą. Dlaczego? Nie chodzi tutaj tylko o grzechy przeciwko czystości, swojej cielesności, choć także. Tutaj także cudzołóstwo można odczytywać jako odwrócenie się od Boga i pokładanie ufności i wiary w kim- i czymkolwiek innym. Benedykt XVI często mawiał, że dzisiaj chrześcijanie są skalani materializmem (nazbyt ufnością w rzeczy doczesne), hedonizmem (kroczeniem w życiu tylko za przyjemnościami) czy relatywizmem (uznając za prawdę to co nam się podoba, co wg nas jest prawdą)…

Jezus zwraca tej kobiecie na nowo godność osoby i dziecka Bożego: „«Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?»  A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!»” (J 8,10-11). Jezus mówi krótko: „Przebaczam Ci Twoją historię, wybaczam Ci. Możesz być kimś innym, kimś kto będzie naprawdę szczęśliwy. Jest inne życie, życie bez grzechu, a w Mojej łasce, to życie w Miłości ze Mną”. I jak tu nie skorzystać z takiej okazji, można pomyśleć? Znamienny jest jeszcze jeden fakt, Jezus „brzasku zjawił się znów w świątyni” (J 8,2a). Dlaczego? Jezus zjawia się o brzasku, tzn. po nocy. Bo noc jest symbolem walki, walki ze złym, z pokusami itp. Ta noc musiała być dla owej cudzołożnicy najgorszą w życiu. I nastaje nowy dzień, nowy dzień z Jezusem. Jezus zawsze jest nowym dniem…

Te słowa Jezusa potwierdza Bóg w pierwszym czytaniu: „Oto Ja dokonuję rzeczy nowej” (Iz 43,19). Bóg może odmienić nas, dać nam nowe życie. Trzeba tylko jednego, wiary! Bo czym jest dla Boga spełnienie słów: „Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu (…) na pustyni dostarczę wody i rzek na pustkowiu” (Iz 43,19.20). Normalnie takie rzeczy się nie zdarzają. Droga na pustyni i ścieżka na pustkowiu – przecież nikt tamtędy nie chodzi. To nienormalne! A Bóg obiecuje, że i tam znajdziemy życie. On dostarczy wody i rzek, wszystkiego do przetrwania, do życia… Ale to nie jest łatwe, wiem, że zaufanie Bogu wymaga wiele. Dlatego Psalmista dzisiaj woła: „Ci którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy” (Ps 126). Tak, czasami trzeba płakać przed Bogiem, płakać za swoje głupoty, aby On nas wyzwolił i przemienił. Ale także czasami trzeba płakać samemu, gdy ktoś nam urąga, gdy nas znieważają, obmawiają, i oddawać to Bogu, bo „On pokornym łaskę daje” (Ps 3,34b). To piękna metafora, za ziarno otrzymać snopy, za smutek i płacz otrzymać radość, to obraz obfitości Bożej łaski dla człowieka! Boże dziękuje, że wychodzisz do mnie, że wybaczasz mi grzechy, że zapraszasz mnie do przemiany! Proszę udzielaj mi sił, odwagi i wytrwałości w moim nawracaniu się!

Św. Paweł podpowiada co jest nie tylko motywem, jak wygląda, ale i co jest celem nawrócenie się: „I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim” (Flp 3,8-9). Te słowa bardzo mocne pytają mnie, czy potrafię się z nimi zidentyfikować? O tym trzeba zaświadczyć… Czy wszystko jest dla mnie tak naprawdę niczym wobec Boga i Jego miłości? Paweł mówi bardzo jasno, całe bogactwo, ferrari, nowe telewizory, komputery, telefony itp. to śmieci, wobec Boga. Tak może powiedzieć tylko człowiek wierzący! Ale chyba do tego jeszcze nie dorastamy… A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Dużo owocnego wysiłku w czasie Wielkiego Postu!

Brak komentarzy: