Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 22 listopada 2014

Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, ostateczne rozrachunki?



Liturgia Słowa Uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata:

Ez 34,11-12.15-17 Ps 23 1 Kor 15,20-26.28 Mt 25,31-46
           
Dzisiaj kończymy w Kościele kolejny rok. Jaki on był, to każdy z nas może zobaczyć po sobie. Byliśmy świadkami wielkich wydarzeń w Kościele, jak Synod Biskupów nt. rodziny, przyglądaliśmy się Sakramentowi Chrztu Świętego czy osobie bł. Edmunda Bojanowskiego. Za wiele rzeczy możemy podziękować, ale i przeprosić. Dzisiaj Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. To nie jest wydarzenie polityczne, ale wydarzenie wiary, gdy wyznajemy, że jest Jezus jedynym Panem i Zbawicielem świata i naszym osobistym. Także dzisiaj swoje święto obchodzi wiele ruchów w Kościele m.in. Akcja Katolicka czy Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, które wychowują i kształtują w ludziach postawy patriotyczne i wiary. Polecajmy te wszystkie ruchy i stowarzyszenia w naszych modlitwach.

Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli może nas z początku przerażać. Widzimy bowiem obraz Sądu Ostatecznego. Jak czytamy w Ewangelii: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów” (Mt 25,31-32). Te słowa pokazują nam, ze każdy z nas będzie sądzony. I ja i Ty. Nie unikniemy tego, choć sama myśl o tym, że będziemy sądzeni, nie jest zapewne przyjemna. Nikt nie oczekuje na to, ze będzie sądzony, po prostu, po ludzku się tego boimy. Ale sama wymowa dzisiejszej Liturgii Słowa jest pokrzepiająca i pobudzająca. Prorok Ezechiel pokazuje nam, że ten Sędzia, to Bóg. I nie jest to jakiś bezlitosny sędzia, który liczy tylko na to, żeby nas skazać. Wręcz przeciwnie! Mówi on: „Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko - wyrocznia Pana Boga. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał” (Ez 34,15-16). Ezechiel pokazuje wielka troskę Boga o owce. Ile jest tu nagromadzonych czasowników i opisów zajęć jakie będzie Bóg dokonywał. Nie da się tego pominąć. Ezechiel od razu pokazuje, że ten Sędzia jest pełen miłości i troski. Ale dodaje: „Będę pasł sprawiedliwie” (Ez 34,16b). Będzie sprawiedliwość. Można to sobie łatwo wyobrazić. W jednym ze stanów w USA, jedna z kobiet złamała prawo. I był sąd i wyrok. Gdy sędzia wydał wyrok, była to grzywna w wysokości 1,5 tys dolarów, sędzia wstał i zapłacił za tę kobietę. Okazało się, ze sędzia był jej ojcem. I był sprawiedliwy sąd, wyrok, ale ojciec okazał swoją miłość do dziecka. I to powinno być dla nas pocieszające. Sądzi nas nie zimnokrwisty i szukający zwycięstwa za wszelką cenę legalistyczny Sędzia - biurokrata, ale sprawiedliwy Sędzia, który wie czym jest miłość, który sam jest miłością (1 J 4,8).

Psalmista przekonuje nas o tym samym. Czytamy: „pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach, prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę” (Ps 23). Gdzie owcy lepiej jak nie na pastwisku, gdzie jest woda? Przez wierność Pan zapewnia życie, zapewnia obfitość i piękny dom. Do nas ten obraz przemawia dobitniej. Czytamy: „Stół dla mnie zastawiasz na oczach mych wrogów, namaszczasz mi głowę olejkiem, kielich mój pełen po brzegi (…) zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy” (Ps 23). To są obrazy obfitości, którą Bóg chce nam dać. Obfity stół, namaszczona głowa, pełny kielich – same te określenia działają na nas pobudzająco. Wystarczy tylko nie wiele, dać się poprowadzić Bogu, będąc Mu wiernym. A wiąże się to z pewną postawą o której psalmista mówi: „Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia” (Ps 23). Ciekawe co kroczy za nami, skoro te cechy odnoszą się do Pasterza? Przez Pasterza powinny odnosić się do nas, Jego owieczek.

Dlatego, gdy przychodzi Sąd, o którym mowa w Ewangelii, Sędzia mówi: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!” (Mt 25,34) i opisuje konkretne sytuacje miłości (w. 35-36). Jest to 6 konkretnych potrzeb człowieka, które obejmują wszystkie potrzeby życiowe człowieka (mówi o nich także Stary Testament – Ez 18,7.9; Syr 7,32.34-36). W greka używa czasownika deute, „chodźcie, przyjdźcie, zbliżcie się”, który jest wyrokiem. To jest tryb rozkazujący, mówiący o udziale w błogosławieństwie Ojca. To jest nagroda, nagroda życia wiecznego. I drugi czasownik – kleronomesate – „weźcie w posiadanie, odziedziczcie, bądźcie dziedzicami”, mówi o tym, że osoba mająca prawo, staje się dziedzicem. Tu owce stają się domownikami Ojca. Stają się dzięki sprawiedliwości. U Mateusza termin ten jest powszechny i charakterystyczny. Mówi on zawsze o wiernym realizowaniu Bożych planów oraz wypełnianiu Jego przykazań.

Ten sąd to sąd miłości, sąd konkretów. Nie chodzi tylko o ciepłe słówka wymawiane podczas modlitw, czy w myślach. Chodzi o postawy. To wysoka poprzeczka, ale Jezus powiedział: „komu wiele dano, od tego wiele wymagać będą” (Łk 12,48). A my mamy możliwości, mamy Ewangelię, mamy Sakramenty, mamy wspólnotę, mamy wiarę. I nie chodzi o pełnienie od razu wielkich rzeczy, bo chodzi też o te małe. Jezus powiedział: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana” (Mt 25,21.23). Każdy z nas ma możliwość pełnienia dobra wokół siebie, w swoich rodzinach, otoczeniu, szkole, pracy. A kto potrzebuje naszego wsparcia to widać, wiele jest takich osób. Tu zaczyna się nasza chęć i wrażliwość. On pragnie byśmy wielkim sercem dokonywali rzeczy, które po ludzku wydają się prozaiczne i małe. Panie, proszę dawaj mi wrażliwe serce, oczy i zmysły, abym dostrzegał innych i odwagę do pełnienia czynów miłości!

Krótko jeszcze o Liście do Koryntian. Paweł przekazuje nam fundamentalną prawdę – Jezus prawdziwe zmartwychwstał. Gdyby nie to, nasza wiara byłaby pusta, a my bylibyśmy głupcami oszukującymi siebie i innych. Przez fakt zmartwychwstania Jezusa jesteśmy ludźmi nadziei, ludźmi mającymi prawdę. Nadzieję na pełnie życia, i ta pełnia jawi się dzisiaj następująco: „Bóg był wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15,28). Wtedy będziemy prawdziwie świętymi, jak On jest święty. W Ewangelii czytamy o takich osobach, w których Pan był wszystkim. Ci święci to owce. Nie wiedzą one jednak, że są święte. A my? Podobnie, nie zawsze będziemy wiedzieć, że jesteśmy święci, ba w ogóle nie będziemy o tym wiedzieć. Każdy święty widział w sobie grzesznika, który potrzebuje Bożego miłosierdzia, Jego łaski. Jak jednak odróżnić dobro od zła? Skąd wiedzieć, do której grupy należymy? To owoce naszego działania mówią o nas. Jezus obiecał: „po owocach ich poznacie” (Mt 7,16.20). Dalej odpowiedzią są konkretne czyny, bo „nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie” (Mt 7,21). Zmartwychwstaniemy, to pewne. Jezus powiedział: „ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia” (J 5,29). Oby się okazało, że naszą drogą jest droga życia, a nie droga potępienia. Ale co poświadczą nasze czyny, czyny świętych czy czyny potępionych? A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego!

Brak komentarzy: