Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 5 lipca 2014

14 niedziela zwykła, odpocznijmy nieco.



Liturgia Słowa 14 Niedzieli zwykłej:

Za 9,9-10 Ps 145 Rz 8,9.11-13 Mt 11,25-30


            Zaczęły się wakacje. To dla wielu z nas czas odpoczynku, relaksu, urlopów, albo także i pracy, ale nieco innej niż zwykle. Wakacje to jednak nie czas odpoczynku od Boga. Podczas ich trwania nie jesteśmy zwolnieni z troski o swoją relacje z Bogiem i swoje życie duchowe. Tradycyjnie miesiąc lipiec jest miesiącem modlitwy Litanią do Najdroższej Krwi Chrystusowej. Podczas tej modlitwy uwielbiamy Boga za dzieło odkupienia i zbawienia świata oraz prosimy o Jego miłosierdzie dla nas.

           
Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli wzywa od początku do radości. Prorok Zachariasz w pierwszym czytaniu woła: „Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem!” (Za 9,9). Ciekawe jakby to wyglądało, gdybyśmy jako chrześcijanie wyszli na ulice naszych miast i wsi i zaczęli wykrzykiwać z radości. Wykrzykiwać, że Bóg jest naszym Bogiem, Bogiem, którego opisuje w sposób cudowny opisuje kim jest Bóg: „Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Pan jest dobry dla wszystkich, a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył. (…)Pan jest wierny we wszystkich swoich słowach i we wszystkich dziełach swoich święty. Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają, i podnosi wszystkich zgnębionych.” (Ps 145). Takiego Boga znamy. Czyż nie jest to powód do radości? Myślę, że każdy z nas mógłby jeszcze dołożyć do dzisiejszego psalmu swoja zwrotkę albo werset, bo mamy za co dziękować Bogu, bardzo indywidualnie, bardzo osobiście.

Jezus dziś też dziękuje Ojcu. Mówi: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” (Mt 11,25-26). Te słowa Jezusa są bardzo jasne. One uczą właściwej postawy względem Boga, postawy dziękczynienia. Bóg ma upodobanie w prostaczkach (nie w prostakach), a nie w ludziach, którzy budują życie tylko i wyłącznie na sobie, własnej roztropności i zdobytej mądrości. Człowiek prosty względem Boga jest konkretny. Jest jak człowiek budujący na skale (por. Mt 7,21-29). Ufa Bogu, opiera na Nim swoje życie. A Bóg za to odpłaca. Prorok Zachariasz mówi: „On zniszczy rydwany w Eframie i konie w Jeruzalem, łuk wojenny strzaska w kawałki, pokój ludom obwieści” (Za 9,10a). Pan niszczy to, co nas niszczy, pomaga nam przeskoczyć różne trudności, przeskoczyć to co zawiłe i niejasne. Znam wielu ludzi, którzy dość jasno mówią – gdyby nie Bóg, gdyby nie pomoc Kościoła, dziś by mnie już nie było, moje małżeństwo byłoby rozbite, żyłbym na bruku. Bóg potrzebuje od nas niewiele, potrzebuje, a nawet prosi o moje zaufanie wobec Niego.

I choć każdy z nas ma wiele trudności w codziennym życiu, związanych z pracą, studiami, rodziną, zdrowiem itp. to Jezus zaprasza dzisiaj: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). W języku greckim użyto tutaj czasownika kopiao, co oznacza trudzić się pracą. Mateusz w swojej Ewangelii opisuje w ten sposób różne ciężary, które nakładają ludziom uczeni w Piśmie i faryzeusze. Zamiast pomagać ludziom w dojściu do Boga, blokują ich, albo pozbawiają nadziei na życie z Bogiem. W tych słowach Jezus więc zaprasza, aby zostawić wszelkie mądrości światowe, wszelkich idoli tego świata, a żeby przyjść prosto do Niego. To piękny obraz, gdy zobaczyć można rzesze ludzi wstępujących przed pracą, szkołą, jakimiś spotkaniami czy po tych obowiązkach do Kościoła, aby na chwilę się pomodlić, porozmawiać z Jezusem.

W szkole życia Jezusa nie chodzi jednak jedynie tylko o to, aby przychodzić do Niego. Jezus dodał za chwilę: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,29-30). Jezus wzywa konkretnie, aby brać Jego jarzmo. Jarzmo nakładano na zwierzęta, które np. musiały zorać pole lub ciągnąć jakiś ciężar. Jarzmem jest krzyż, Jezus sam to pokazał. I Jezus mówi, aby się uczyć, tzn. powtarzać to, co On zrobił. I pozostaje jeszcze, aby być cichym i pokornym sercem, to cechy, których dzisiejszy świat pożąda. Dziś, jako ludzie jesteśmy raczej wygodni, nie lubimy brać ciężarów, dźwigać ich. Jednak nie jeden z nas upadł pod ciężarem swojego krzyża. Niektórzy pewnie myśleli, ze nie ma już wyjścia. Ale Jezus oferuje swoją pomoc, pokrzepienie i wzmocnienie. Bo prawdziwy odpoczynek i prawdziwy pokój jest tylko z Bogiem i w Bogu, nigdzie indziej. Jezu, dziękuje Ci za tak wiele powodów radości w moim życiu, dziękuje Ci za to, ze Ty do mnie wychodzisz i chcesz mi pomagać, wspierać mnie. Dziękuje Ci za to, ze mnie i moje problemy traktujesz poważnie i co więcej, chcesz mnie z nich wyciągnąć!

Krótko przejdę jeszcze do perykopy z Listu do Rzymian. Św. Paweł pisze: „Wy nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy” (Rz 8,9). To konkret. Paweł pisze o tym w Liście do Galatów wyliczając co jest owocem Ducha: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie”, a co owocem zlego ducha: „nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne” (Ga 5,19-23). Każdy z nas może w sobie zobaczyć, które czyny do niego bardziej pasują. Odrzucają złego ducha, odrzucamy pychę i egoizm, używki, niewiarę, bezsens, a przybieramy Jezusową pokorę i cichość, żyjąc prawdziwym życiem pełnym nadziei i miłości. Panie, proszę dzisiaj, posyłaj nam swojego Ducha, aby nas przemieniał i ożywiał, aby uzdalniał nas do życia w pełni Tobą! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Doświadczania Boga w codzienności!

Brak komentarzy: