Pismo Święte

Pismo Święte

sobota, 21 kwietnia 2012

3 niedziela Wielkanocy - Pismo Święte, świadectwo i tytuły?


Liturgia Słowa 3 niedzieli Wielkanocy:

Dz 3,13-15.17-19 Ps 4 1 J 2,1-5a Łk 24,35-48

            Dzisiaj Kościół Katolicki obchodzi bardzo ważny dzień, mianowicie IV Dzień Biblijny, pod hasłem: „Kościół naszym domem budowanym przez miłość” (por. 1 Kor 8,1), jako nawiązanie do roku duszpasterskiego „Kościół naszym domem”. Wiara chrześcijańska charakteryzuje się ogromnym szacunkiem i czcią wobec Pisma Świętego. Każdy katolik, który czuje się prawdziwym katolikiem i uczniem Jezusa powinien nie tylko mieć w swoim domu Pismo Święte, ale je czytać, może nie codziennie, ale raz w tygodniu. Zadziwia tutaj większy szacunek innych religii, np. Judaistów wobec Tory (Pięcioksięgu) czy Muzułmanów wobec Koranu. Roman Brandstaetter wspomina, że gdy był mały chłopcem (jeszcze wyznawcą judaizmu) jego dziadek uczył go fragmentów Tory. Były to długie godziny nauki. W końcu mały Roman zapytał: Po co to dziadku? A on rzekł: Abyś pamiętał! Jest to jakby dla mnie echo słów św. Pawła „Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu(por. 2 Tm 3,16nn). Dzisiaj warto zastanowić się nad swoim podejściem do Pisma Świętego i Jego roli w swoim życiu.

Dzisiejsza Liturgia Słowa zaczyna się dla mnie od końcowych słów Ewangelii: „Wy jesteście świadkami tego” (por. Łk 24,48). Jezus skierował te słowa do swoich uczniów, zebranych w wieczerniku. To oni mają stać się i stają świadkami Jezusa Zmartwychwstałego. Ale nie było to łatwe, wcześniej czytamy: „gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia rzekł do nich Jezus: macie tu coś do jedzenia?” (por. Łk 24,41). Apostołowie byli tak po prostu, po ludzku wystraszeni wydarzeniami Pachy. Widząc Jezusa nie dziwne, że nie uwierzyli od razu, że to On, że byli zdumieni jak to się stało, że On żyje, że może z nimi zjeść rybę. Jezus im to wszystko wyjaśnia „ukazując im swoje ręce i nogi” (por. Łk 24,40.43-44), tak, że nawet „oświecił ich umysły, tak aby rozumieli Pisma” (por. Łk 24,45). Tydzień temu czytaliśmy o niedowierzającym Tomaszu, który też chciał zobaczyć przebite ręce i nogi. Jezusa to nie dziwi, że inni mogą czegoś nie wiedzieć, że ktoś chce doświadczyć namacalnie. On chce, żeby apostołowie w pełni rozumieli w co i dlaczego wierzą. Wtedy dopiero będą mogli być prawdziwymi świadkami. A od kogo lepiej się dowiedzą, jak nie od Jezusa, Logosu – Odwiecznego Słowa Ojca, które w pełni i najlepiej objawia nam kim jest Bóg. „Wy jesteście świadkami tego” (por. Łk 24,48), jest to także zaproszenie dla mnie, zaproszenie do dawania świadectwa. Umacniaj mnie Boże w dawaniu świadectwa, dodawaj sił i odwagi!

Takie świadectwo wydali zarówno św. Piotr jak i św. Jan. Św. Piotr mówi: „Bóg naszych ojców, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba” (por. Dz 3,13), wskazuje, że Bóg jest Bogiem konkretnych osób, razem i z osobna. Świadczą o tym starożytni ojcowie. I jest to ten sam Bóg Abrahama, Izaaka, Jakuba, Jezusa i całego Izraela. Apostoł dodaje, że „Bóg wskrzesił Jezusa z martwych, czego my jesteśmy świadkami” (por. Dz 3,15). Wskazuje w tych słowach na wszechmoc Boga, ale i na to, że Bóg dotrzymuje swoich obietnic: „On spełnił to, co zapowiedział przez usta swoich proroków” (por. Dz 3,18). Prze to oraz użycie kilku tytułów Jezusa: Święty, Sprawiedliwy, Dawca Życia, Mesjasz (które w j. greckim oznacza Christos – Pomazaniec) wzmacnia swoje świadectwo, ukazując w ten sposób Boskie pochodzenie Jezusa; np. Dawca Życia, odnosi się tylko do Boga, bo tylko On może dawać życie.

Dopełnia te tytuły św. Jan pisząc: „mamy Rzecznika wobec Ojca (…) który jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (por. 1 J 2,1-2). Tylko Jezus Jedynym Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Wcześniej przed śmiercią każdego człowieka spotykała śmierć za grzechy, zgodnie ze słowem: „zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (por. Rz 6,23). To Jezus zasłania mnie na sądzie, gdzie oskarżycielem jest szatan, i mówi: moje ręce, bok i nogi, to zapłata za jego (moje) grzechy. I to wystarcza, do tego abym miał życie. Dziękuje Ci Boże, za Jezusa Twojego Syna, a mojego brata, dzięki Któremu ja mogę mieć życie, i to nie byle jakie, ale życie prawdziwie dziecka Bożego!

Jednak ja nie chce tylko tak sobie siedzieć i czekać, udając, że wszystko jest w porządku. Chce poznawać coraz bardziej Jezusa, chce pogłębiać z Nim swoją relacje. W jaki sposób mogę tego dokonać? Podpowiada św. Jan: „po tym poznajemy Go, jeżeli zachowujemy Jego przykazania” (por 1 J 2,3), a tydzień temu słyszeliśmy, że „Jego przykazania nie są ciężkie” (por. 1 J 5,3b). Nie są ciężkie, bo one wypływają z człowieczeństwa, z tego, że każdy człowiek jest człowiekiem. To dziwne, że nawet plemiona tubylcze, które dzisiaj można spotkać, rządzą się podobnymi prawami, a przecież nie znają Boga i Dekalogu. Czy to nie jest wystarczający argument? Św. Piotr zaprasza: „pokutujcie i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone” (por. Dz 3,19). Na to nigdy nie jest za późno, ale nie wolno nawrócenia odwlekać. Słowo Boga jest konkretne i On kieruje je do mnie dziś, nie na jutro czy za miesiąc, ale dziś! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu Wielkanocnej radości! Niech Zmartwychwstały dodaje sił!

Brak komentarzy: