Liturgia Słowa 10 Niedzieli zwykłej:
1 Krl 17,17-24 Ps 30 Ga
1,11-19 Łk 7,11-17

Dzisiejsza
Liturgia Słowa na samym początku kieruje uwagę ku sytuacji powtórzonej dwa
razy, do wskrzeszenia młodzieńca przez Eliasza w Sarepcie Sydońskiej oraz
młodzieńca z Nain przez Jezusa. Oprócz wskrzeszenia te dwie sytuacje łączy
śmierć młodzieńca oraz postać matki, wdowy. Eliasz, największy prorok Starego
Testamentu dla Żydów, który został wzięty do nieba, dokonuje cudu wskrzeszenia.
Kobieta, wdowa pozostała sama, bez męża i bez syna, a wobec tego jej status w
społeczeństwie spadł na samo dno, nie miał bowiem kto o nią dbać, podobnie
czuła się matka młodzieńca z Nain. Wraz ze śmiercią syna, te wdowy, każda z
nich umiera. Jezus wstępując do tego miasta, także widzi wdowę odprowadzającą na
cmentarz swojego syna. Widząc jej cierpienie, Jezus „użalił się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz!»” (Łk 7,13). To wezwanie Jezusa „nie płacz” to wezwanie do wiary.

Wskrzeszenie
młodzieńca jest bardzo ciekawe. Wskrzeszenie to znaczy powrócić do życia. Ale
wskrzeszenie to wyjście z trudów, problemów, kłopotów, lęków, barier, to oznaka
miłości Boga do człowieka i Jego wielkiego zaufania do nas, że nie wrócimy do
poprzedniego życia, kłopotów, grzechów. Czy wrócili syn wdowy z Sarepty czy
młodzieniec z Nain, tego nie wiemy. Jednak Ewangelia podpowiada jedną rzecz: „Zmarły usiadł i zaczął mówić” (Łk
7,15a). Co mówił? Nie wiemy, ale psalmista podpowiada: „Panie, mój Boże, z krainy umarłych ocaliłeś moją duszę i ocaliłeś mi
życie spośród schodzących do grobu” (Ps 30). Słowa z Ewangelii to nie tylko
potwierdzenie cudu wskrzeszenia, ale także wezwanie do dawania świadectwa.
Zaczął mówić...
Św. Paweł
podkreśla w liście do Galatów: „Słyszeliście
przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z
niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć,
jak w żarliwości o judaizm
przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie
wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków” (Ga 1,13-14).
Paweł traktuje wcześniejszego siebie, jako człowieka złego, nie żyjącego w
pełni. Paweł Apostoł walczący wcześniej z chrześcijaństwem, sam stał się
wyznawcą Jezusa, gdy: „spodobało się
Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską
swoją, aby
objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom” (Ga
1,15-16). Paweł ma świadomość do czego jest powołany – do głoszenia Ewangelii,
tzn. Dobrej Nowiny o Bogu, Bogu kochającym człowieka, litującym się nad każdym
grzesznikiem, aż tak kochającym, że poszedł na krzyż, aby każdy miał życie.
Gdybyśmy dzisiaj, jako chrześcijanie mieli odwagę mówić o Bogu, o Jego cudach w
naszym życiu, o Jego miłości… Panie daj nam odwagę, daj Ducha świadectwa! A co
Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Doświadczania
Boga w codzienności!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz